"Polityka precz od polskich sądów". Demonstracja przed Sejmem
W środę rano pod Sejmem odbywa się demonstracja, której uczestnicy domagają się nowelizacji ustaw o sądach zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej. Wśród prezentowanych haseł są m.in. "Wolne sądy" i "Sejm jest nasz". Straż Marszałkowska w porozumieniu z policją zdecydowała o dodatkowych środkach ostrożności i bezpieczeństwa w czasie 67. posiedzenia Sejmu.
Organizatorami protestu, który zgromadził pod Sejmem kilkaset osób, są m.in. Obywatele RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet i KOD. Jego hasła to "Sejm jest nasz!", "Żądamy natychmiastowej realizacji zaleceń Komisji Europejskiej", "Polityka precz od polskich sądów".
Uczestnicy pikiety mają flagi Polski i UE, białe róże. Kilka osób trzyma pojedyncze litery, które razem tworzą hasło "Wolne sądy". Protestujący wznoszą hasła, m.in. "Sejm jest nasz" - wcześniej zapowiadano, że będą wchodzili na odgrodzone barierkami miejsca wokół Sejmu.
Do demonstrujących, wśród których byli m.in. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i jeden z liderów partii Razem Adrian Zandberg, wyszli posłowie opozycyjni: Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus, Michał Szczerba.
Scheuring-Wielgus poinformowała, że procedowanie nowelizacji ustawy o prokuraturze, przewidziane na środę, zostało przeniesione na następny dzień, ponieważ "PiS się przestraszył". - To oznacza, że procedowanie tej ustawy nie będzie trwało długo, tylko 24 godziny, ponieważ już w piątek są głosowania. Czyli jutro będą chcieli przeprowadzić wszystkie czytania na komisjach i w piątek rano chcą przegłosować. Więc ta mobilizacja jest bardzo potrzebna - powiedziała do protestujących.
Mówiła też do odgrodzeniu Sejmu i wprowadzaniu zakazu wstępu. - PiS w sposób bardzo symboliczny pokazuje, jak traktuje obywateli. On traktuje obywateli jako obcych ludzi, którzy nie mają dostępu do parlamentu, do miejsca, gdzie powinna odbywać się debata publiczna. To, że nam to pokazują, to powinien zobaczyć cały świat. Bo to nie jest zakaz wstępu dla obywateli RP czy dziewczyn ze Strajku Kobiet, którzy są na czarnej liście. To jest zakaz dla was wszystkich, którzy tutaj stoicie. To jest poniżające i straszne, że PiS doprowadziło do tego, że jesteśmy wszyscy traktowani jako obcy. Nie pozwólmy im na to - powiedziała Scheuring-Wielgus.
We wtorek na Twitterze do zakazów odniósł się także Paweł Kasprzak z Obywateli RP. "Rozprawa o łamanie prawa przez Kancelarię Sejmu i Straż Marszałkowską - bezprawne, bez wyroku sądu pozbawianie obywateli istotnych praw politycznych decyzją urzędniczą - jest w toku. Zakaz Kuchcińskiego nie jest prawem, choćby przez to, że jego rozporządzeniu nie towarzyszą i nie mogą towarzyszyć żadne sankcje. Policjant lub strażnik, siłą egzekwujący ten zakaz, łamie prawo" - napisał Kasprzak.
Pokojowo wejdą tam, gdzie nie można
"Będziemy wchodzić i pokojowo demonstrować tam, gdzie władza tego zabrania - na ogrodzony przez @MarekKuchcinski teren Sejmu" - napisali na Twitterze Obywatele RP. "Staną z nami parlamentarzyści opozycji. Wejdź z nami lub bądź blisko. @pisorgpl łapie zadyszkę - inicjatywa należy do nas!" - przekonywali wcześniej organizatorzy demonstracji.
"Straż Marszałkowska, w porozumieniu z Policją, zdecydowała o dodatkowych środkach ostrożności i bezpieczeństwa w czasie 67. posiedzenia Sejmu. Ma to bezpośredni związek z planowaną manifestacją oraz zapowiedziami innych działań, mogącymi naruszać przepisy porządkowe" - napisał Grzegrzółka na Twitterze.
Straż Marszałkowska, w porozumieniu z Policją, zdecydowała o dodatkowych środkach ostrożności i bezpieczeństwa w czasie 67. posiedzenia Sejmu. Ma to bezpośredni związek z planowaną manifestacją oraz zapowiedziami innych działań, mogącymi naruszać przepisy porządkowe. @300polityka
— Andrzej Grzegrzółka (@AndrGrzegrzolka) 18 lipca 2018
"Nie mogą pogodzić się z demokratycznym wyborem Polaków"
Grzegrzółka we wtorek podkreślał z kolei: "Przede wszystkim liczymy i mamy nadzieję, że 67. posiedzenie Sejmu przebiegnie bez niepotrzebnego zamieszania. Polityczne różnice, a nawet ostre wypowiedzi różnych przedstawicieli sceny politycznej nie powinny wpływać na bezpieczeństwo i organizację prac Izby. Parlament jest miejscem gdzie ścierają się różne poglądy, ale dobrze byłoby, aby wysoka temperatura polityczna nie pociągała za sobą niepożądanych wydarzeń".
"Nie zmienia to faktu, że jednym z podstawowych zadań Straży Marszałkowskiej jest zapewnienie bezpieczeństwa i porządku na terenie kompleksu sejmowego. Zawsze okoliczności zewnętrzne determinują działania strażników" - dodał.
We wtorek do zapowiedzi Obywateli RP odniósł się również szef MSWiA Joachim Brudziński, który napisał na Twitterze: Nadmiernie pobudzonych zapowiedzią kolejnej awantury przez demokratów, którzy od trzech lat nie mogą pogodzić się z demokratycznym wyborem Polaków, uspokajam. @Policja_KSP jak zawsze zadba o porządek i bezpieczeństwo, wszystkich. Obywatela Kasprzaka też.
A przez noc Sejm został znowu zabarykadowany. Czego się Pan, Panie Marszałku @MarekKuchcinski boi ? pic.twitter.com/Z4osz2TXYJ
— Krzysztof Truskolaski (@KTruskolaski) 18 lipca 2018
"Żadnej siły nikt z protestujących nie użyje"
Na stronie protestu na Facebooku napisano, że 18 lipca rozpoczyna się sesja Sejmu, od którego protestujący "żądają natychmiastowej nowelizacji ustaw sądowych zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej". "To ostatni moment na uniknięcie procesu przed Trybunałem Sprawiedliwości UE, którego spodziewany wyrok będzie oczywisty. Wyrok międzynarodowego Trybunału wykluczy Polskę z rodziny państw praworządnych. PiS odpowiada przyspieszeniem wymiany składu sędziów SN. Trzeba to powstrzymać" - podkreślono.
"Działacze ruchów obywatelskich: KOD, Strajku Kobiet i Obywateli RP będą tego dnia wchodzić na ogrodzony barierkami i objęty zakazem Kuchcińskiego, bezprawnie zamknięty teren wokół sejmowych budynków. Wesprą ich parlamentarzyści opozycji, ich immunitety będą chronić również obywateli, którym posłowie i senatorowie zapewnią asystę" - dodano.
Zaznaczono, że "to pokojowy protest i żadnej siły ani agresji nikt z protestujących nie użyje". "Decyzja należy do władz. Albo zaakceptują obywatelski wiec na zakazanej ziemi, albo jawnie, na oczach polskiej i międzynarodowej opinii publicznej podepczą poselskie immunitety" - wskazano.
PAP
Czytaj więcej