Sprawa śmierci Igora Stachowiaka. Biegły sporządzi dodatkową opinię na temat użycia paralizatora
Sąd zdecydował, że biegły informatyk sporządzi uzupełniającą opinię na temat zapisu kamery z użytego wobec Igora Stachowiaka paralizatora. Rażony nim mężczyzna zmarł na komisariacie policji. Zdaniem biegłych przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia rozpoczął się w czwartek proces czterech byłych policjantów oskarżonych o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności. Chodzi o śmierć Igora Stachowiaka, który zmarł na komisariacie, gdzie m.in. użyto wobec niego paralizatora.
We wtorek przed sądem przedstawiał swoją opinię biegły informatyk, który analizował zapisy z kamery paralizatora-tasera oraz z monitoringu pomieszczeń komisariatu. Poinformował, że zabezpieczał i analizował jedynie zapisy na twardym dysku komputera i nie miał dostępu do samego urządzenia tasera.
"Dwa pliki z siedmiu zostały usunięte"
Biegły dodał, że nie jest w stanie ocenić, czy określony czas zdarzenia w granicach godz. 6.57-7.09 w zabezpieczonym na komputerze zapisie odpowiada czasowi rzeczywistemu.
- Pliki z tasera istniały w siedmiu kopiach na komputerze. Dwa z nich zostały usunięte, a przedział czasowy wskazuje na ich otwieranie w godzinach 14.50-14.57 - zeznawał biegły.
Jak wyjaśnił, po godz. 15 w tzw. koszu systemowym komputera znalazły się dwa takie pliki i były one otwierane poprzez przeglądarkę, która umożliwiała ich modyfikacje.
Paralizator ma zostać przebadany w laboratorium
Wobec tych wyjaśnień sąd zlecił biegłemu wykonanie uzupełniającej opinii na temat zapisów z kamery paralizatora-tasera, którego używali policjanci wobec Igora Stachowiaka. Na wniosek pełnomocników rodziców zmarłego dodatkowa opinia ma być wykonana z udostępnieniem biegłemu samego urządzenia tasera. Ten paralizator ma być także przebadany w laboratorium. Na uzupełnienie swojej opinii informatyk ma pięć tygodni.
We wtorek zeznania składali też świadkowie. Matka zmarłego, a także mężczyzna zatrzymany m.in. za to, że filmował interwencję policjantów wobec Igora Stachowiaka. Jemu, w 2016 roku postawiono zarzuty utrudniania interwencji i naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Zarzuty te zostały ostatecznie umorzone.
Sąd już na pierwszej rozprawie, gdy wyjaśnienia składał jeden z oskarżonych policjantów, nie zezwolił na ich relacjonowanie. Chodziło o to, by kolejni przesłuchiwani ich nie znali.
Śmierć Igora Stachowiaka
Igor Stachowiak zmarł w maju 2016 r. po zatrzymaniu i przewiezieniu na komisariat policji Wrocław Stare Miasto. Według opinii lekarza, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Śledztwo dotyczące przekroczenia uprawień przez funkcjonariuszy policji i nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka wszczęła Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Starego Miasta. Decyzją Prokuratury Krajowej postępowanie zostało jednak przekazane Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu.
20 marca br. do Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieścia skierowano akt oskarżenia przeciwko czterem byłym policjantom, którzy, w dniu śmierci Stachowiak, pełnili służbę jako funkcjonariusze Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto. Łukasz R., Paweł G., Paweł P. oraz Adam W. zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności. Prokuratura stwierdziła jednak, że "wyczerpująco zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy, nie daje podstaw do skierowania aktu oskarżenia w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora S."
Zamieszki przed komisariatem
Podczas śledztwa przesłuchano kilkudziesięciu świadków, powołano biegłych lekarzy medycyny sądowej, biegłych z zakresu fonoskopii, biologii, toksykologii, genetyki, informatyki, daktyloskopii oraz z dziedziny taktyki i techniki interwencji. Zabezpieczono także dokumenty oraz nagrania z monitoringu, paralizatora i telefonów komórkowych. Przeprowadzono również eksperyment procesowy.
Po śmierci Stachowiaka pod komisariatem przez kilka dni trwały zamieszki. Mieszkańcy protestowali, sugerując, że policjanci doprowadzili do śmierci zatrzymanego. Za spowodowanie tych zamieszek i naruszenie nietykalności policjantów oskarżono i skazano kilkadziesiąt osób.
W maju 2017 r., po ujawnieniu przez media nagrania z kamery paralizatora, którego funkcjonariusze użyli wobec Stachowiaka na komisariacie, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak odwołał komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu. Stanowiska stracili też komendant miejski i zastępca komendanta komisariatu Stare Miasto.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze