Schetyna: domkniemy Koalicję Obywatelską w przeciągu 7-10 dni
- Domkniemy Koalicję Obywatelską w ciągu tygodnia, 10 dni. Przedstawimy nowe projekty i kandydatów na prezydentów miast. Mam nadzieję, że rozszerzymy Koalicję o rozpoznawalne partie w najbliższych dniach - mówił Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, który był gościem "Wydarzeń i Opinii".
Schetyna zapewniał, że nowi członkowie Koalicji Obywatelskiej mają być rozpoznawalni. Odnosząc się do braku współpracy z niektórymi z najbardziej znanych samorządowców (np. prezydentem Słupska Robertem Biedroniem i prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim) mówił: - Jak się będziemy różnić, to zapewnimy zwycięstwo PiS-owi.
- Chcemy poprowadzić szeroki front Koalicji Obywatelskiej przeciwko PiS-owi. Była umowa, potwierdzenie współpracy (pomiędzy PO a Jackiem Majchrowskim - przyp. red.), rozmowy trwają, ale wszystko na to wskazuje, że prezydent Majchrowski i jego radni nie chcą iść w szerokiej formule - mówił lider PO. - Chcemy współpracować ze wszystkimi, ale nie możemy się zgodzić na Konwent Świętej Katarzyny. Pamiętam jak prawica się jednoczyła i z 28 partii powstało 16 komitetów wyborczych - dodał.
Schetyna nawiązywał do bloku politycznego, który na przełomie 1994 i 1995 roku próbował zjednoczyć polskie partie prawicowe. Inicjatorem rozmów był Józef Maj, proboszcz kościoła pw. Świętej Katarzyny w Warszawie, od którego wzięła się nazwa bloku. Rozmowy zakończyły się fiaskiem, nie udało się wybrać wspólnego kandydata na prezydenta.
Lider PO: Tusk zadecyduje, czy będzie kandydatem w grudniu 2019 roku
Schetyna, spytany o deklarację Donalda Tuska, który stwierdził, że może być kandydatem na prezydenta w 2020 roku, jeśli w wyborach wystartuje Jarosław Kaczyński, odpowiedział, że ta decyzja zapadnie dopiero w grudniu 2019 roku.
- Najpierw są wybory samorządowe, europejskie, parlamentarne, one wszystko zmienią - mówił Schetyna w rozmowie z Dorotą Gawryluk. Dodał, że "wybory parlamentarne i geografia polityczna będzie decydująca, co do tego, kto będzie startował".
Jeśli chodzi o Donalda Tuska, to - według szefa PO - jego ewentualna deklaracja padnie dopiero po zakończeniu misji szefa Rady Europejskiej. - To będzie tak naprawdę grudzień 2019, wtedy - pięć miesięcy przed wyborami - będzie podejmował decyzję - mówił lider PO. Dodawał, że Tusk byłby "świetnym kandydatem opozycji". Zaprzeczał, że złożył mu propozycję kandydowania, zaznaczając, że to Tusk musi podjąć decyzję.
"Dziwię się, że prezydent zaakceptował kandydaturę Iwulskiego"
Schetyna w rozmowie z Dorotą Gawryluk odniósł się również do zamieszania wokół sędziego Józefa Iwulskiego. - Dziwię się, że prezydent Andrzej Duda zaakceptował kandydaturę Józefa Iwulskiego do pełnienia obowiązków I Prezesa SN - powiedział lider PO. Dodał, że okoliczności pojawienia się wątpliwości nt. jego życiorysu wskazują, że chodzi o uderzenie w niezależność sądu.
Portal Onet podał w niedzielę, że kierujący Sądem Najwyższym sędzia Józef Iwulski orzekał nie w jednym, jak sam twierdzi, lecz w kilku procesach politycznych za czasów PRL; skazywani w nich byli opozycjoniści. Poniedziałkowa "Gazeta Polska Codziennie" napisała, że dotarła do akt IPN, z których wynika, że sędzia Iwulski w 1976 r. został skierowany do ośrodka szkolenia WSW, gdzie po uzyskaniu "szlifów kontrwywiadu wojskowego PRL" odbył półroczne praktyki. Miało to miejsce w Oddziale WSW Kraków.
Odnosząc się do tych zarzutów w poniedziałek w rozmowie z TVN24 Iwulski oświadczył m.in.: - Jedną sprawę pamiętam. Pozostałych nie pamiętam, ale redaktor z "DGP" udostępnił mi dokumenty do których miał dostęp w IPN. To są sprawy, w których ja uczestniczyłem w składzie orzekającym. Tam są moje podpisy, ale ja tych spraw nie pamiętam.
Pytany w Polsat News, co - jako b. opozycjonista - czuje słuchając tłumaczeń Iwulskiego, Schetyna odpowiedział, że przypomina sobie tłumaczenia sędziego Kryże, (Andrzeja Kryże, w PRL sędziego, a w rządzie PiS w latach 2005-2007 wiceministra sprawiedliwości - red).
Dodał, że dziwi się, że prezydent Andrzej Duda "zaakceptował kandydaturę sędziego Iwulskiego". - Byłbym bardzo ciekawy; tam (w Kancelarii Prezydenta - red.) jest tylu ministrów (...) - dlaczego zaakceptowali taki, dosyć kontrowersyjny życiorys - mówił lider Platformy.
Dopytywany, czy dla niego życiorys Iwulskiego jest kontrowersyjny, dodał: - Jeżeli te fakty się potwierdzą.
"To ma być uderzenie w sąd niezależny i w prof. Gersdorf"
- Chcę zobaczyć dokumenty i będziemy się odnosić; tu wszystkich trzeba traktować tak samo - czy się nazywa Iwulski, czy Kryże - i to trzeba bardzo twardo powiedzieć - zaznaczył Schetyna. Podkreślił zarazem, że nie chce, żeby "było tak, że niektórzy - ci, którzy bronią niezależności SN - są źli, a ci, którzy są po drugiej stronie, czyli wspierający większość rządową, są dobrzy, mimo że ich historia jest równie trudna lub jeszcze trudniejsza".
Szef Platformy zwrócił również uwagę na okoliczności, w których wypłynęły wątpliwości dot. życiorysu sędziego Iwulskiego i dokumenty na jego temat. - To ma być uderzenie w sąd niezależny i w prof. Gersdorf - stwierdził polityk.
Schetyna był też pytany, jak możliwe jest, że ktoś z takim życiorysem jak Iwulski zasiada tyle lat w Sądzie Najwyższym. W odpowiedzi szef PO wskazał, że - z tego, co wie - przyszedł on do SN z sądu niższej instancji "już po weryfikacji, która dokonała się w latach 90.".
"Będziemy zaskoczeni"
Gość "Wydarzeń i Opinii" odniósł się również do spotkania prezydentów Stanów Zjednoczonych i Rosji w Helsinkach. - Jeżeli Donald Trump mówi, że bardziej wierzy Putinowi niż własnym służbom, to coś staje na głowie, to jest dla mnie kompletnie szokujące - mówił Schetyna.
Trump, pytany na konferencji prasowej po spotkaniu o domniemaną ingerencję Rosji w wybory prezydenckie w USA mówił, że nie widzi powodu, by wierzyć, że Rosja ingerowała w wybory na jego korzyść, wbrew wnioskom przedstawionym mu przez amerykańskie służby. W jego ocenie Putin "niezwykle mocno" odrzucał w poniedziałek te zarzuty. Zapytany, komu wierzy w tej sprawie - FBI czy Putinowi, Trump odparł, że ma powody wierzyć obu stronom.
- Nie wiem, czy Donald Trump wie w co gra - oceniał spotkanie Schetyna dodając, że w przyszłości dowiemy się o nim "wielu nowych rzeczy, będziemy zaskoczeni".
Schetyna: Putin zyskał na mistrzostwach
Odnosząc się do mistrzostw świata w piłce nożnej w Rosji, szef PO ocenił, że to sukces Putina. - Wygrał to, co chciał wygrać. Nie mówiło się o więźniach politycznych, o Krymie, nie mówiło się o wojnie na Ukrainie - mówił Schetyna. Pytany o naszą reprezentację i ich niezbyt udany występ w turnieju, mówił, że "trzeba być optymistą", a bywały lata, że szło nam jeszcze gorzej.
Jego zdaniem najważniejsze jest, żeby nasza reprezentacja "utrzymała tempo". - Trzeba dać kredyt zaufania trenerowi. To kwestia dyscypliny, dogadania się młodszych i starszych piłkarzy, trzeba zrobić miejsce dla świeżej krwi - mówił lider PO, dodając, że to wyzwanie dla PZPN i nowego sztabu trenerskiego.
Dotychczasowe odcinku programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze