Skatowany Fijo już po rehabilitacji w Portugalii. Pies potrzebuje wózka i kochającego właściciela
"Żadne akupunktury, komórki macierzyste, oleje cdb i inne znane również nam niekonwencjonalne sposoby leczenia nie pomogą" - poinformowała Fundacja dla Szczeniąt Judyta, która opiekuje się pobitym psem Fijo. Zwierzę mimo rehabilitacji nie może utrzymać się na tylnych łapach. Potrzebuje wózka. Później - nowego właściciela, bo mimo złego stanu zdrowia rozpiera je chęć do życia.
Pod koniec stycznia pies został brutalnie pobity przez, 30-letniego mieszkańca Chełmży, Bartosza D. Zwierzę miało m.in. powybijane zęby, złamaną szczękę, kość udową oraz poważny uraz kręgosłupa, który doprowadził do paraliżu tylnych łap.
Właściciel skatowanego zwierzęcia był poszukiwany listem gończym. Nie przyznawał się do winy. Akt oskarżenia w jego sprawie wpłynął do Sądu Rejonowego w Toruniu w czerwcu. Mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Długie leczenie w Polsce i za granicą
Pies przeszedł operację w Czechach oraz rehabilitację w Portugalii. Wcześniej opiekowali się nim także lekarze z kliniki weterynaryjnej w Mazańcowicach koło Bielska-Białej, którzy uczyli go chodu rdzeniowego - automatycznego, którego pies nie jest świadomy.
W lipcu Fijo wrócił do Polski. Lekarka z Portugalii opisywała poprawę jego stanu jako cud. To tam pies nauczył się utrzymywać mocz i kał, chociaż ma niemal całkowicie przerwany rdzeń kręgowy. - To, że w ogóle przebiegają tam impulsy nerwowe to cud - mówi polsatnews.pl Małgorzata Brzezińska z Fundacji Dla Szczeniąt Judyta.
Z powodu deformacji kości Fijo ślizga się, utrzymując na przednich łapach. Tylne mu przeszkadzają, bo są cały czas wyprostowane, czego nie można skorygować. Widać to na filmie zamieszczonym przez fundację na Facebooku. Mimo trudności z chodzeniem pies sprawia wrażenie ożywionego i stara się podejść do różnych miejsc.
- Cały czas "skacze" i rusza się - mówi nam Małgorzata Brzezińska. Prawdopodobnie Fijo zregenerował się fizycznie i psychicznie, bo jest jeszcze bardzo młody, ma dopiero 9 miesięcy.
Potrzebny nowy właściciel
Fundacja poszukuje teraz firmy, która wykona na swój koszt wózek, dzięki któremu Fijo znów będzie mógł swobodnie biegać. Liczy też na znalezienie dla niego domu tymczasowego, w którym po rozstrzygnięciu sytuacji prawnej mógłby zostać na stałe.
- Chętnych było mnóstwo, gdy o sprawie zrobiło się głośno trzy miesiące temu. Wtedy uspokajaliśmy, że trzeba czekać na efekt rehabilitacji, żeby dokładnie wiedzieć, jaki jest stan jego zdrowia. Nie jest łatwo znaleźć dom dla niepełnosprawnego zwierzęcia i niełatwo go zweryfikować - powiedziała Małgorzata Brzezińska z Fundacji dla Szczeniąt Judyta. Fundacja ma siedzibę w Nowej Suchej (woj. mazowieckie).
- W tej chwili Fijo jest u nas, ale nie mam na oku żadnego zainteresowanego adopcją - powiedziała Brzezińska.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze