Zniszczone ule na Podkarpaciu. "Zrobił to człowiek, półczłowiek, półpszczelarz albo półgłówek"
Właściciel zniszczonej pasieki opublikował zdjęcia zdemolowanej hodowli pszczół w internecie. Widać na nich zniszczone ule, które były domem dla 12 pszczelich rodzin. Pszczelarz oszacował straty na 2-2,5 tys. złotych.
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę w Nowej Wsi w gminie Harasiuki na Podkarpaciu.
"Czasem oprócz sukcesów, spotykają nas przykre chwile. Zrobił to człowiek, półczłowiek, półpszczelarz albo półgłówek" - napisał na Facebooku właściciel zniszczonej pasieki Łukasz Michałowski.
Właściciel zniszczonych uli wyjaśnił w rozmowie z lokalnymi mediami, że pasieka widoczna na zdjęciach była pasieką wędrowną, którą przywiózł do swojego kolegi, który jest rolnikiem. Ule zostały ustawione przy pięciohektarowym polu, na którym zasiana została gryka.
Pszczelarzowi udało się poskładać zniszczone ule, tak aby pszczoły mogły z powrotem do nich wejść. Po wszystkim chciał je zabrać do domu. Niestety jedna pszczela rodzina nie przeżyła transportu.
- Prawdopodobnie nie miała matki, pszczoły bardzo się zdenerwowały, podniosły temperaturę i niestety się udusiły - powiedział portalowi Nowiny24 mężczyzna. Dodał, że w pozostałych rodzinach również nie wszystkie owady przeżyły atak wandala.
Nie wiadomo, kto zniszczył pasiekę. Pszczelarz zgłosił sprawę policji. Sam podejrzewa, że nie mogła to zrobić osoba, która wiedziała, co robi. Zapewne była również wyposażony w ubranie ochronne.
Nowiny24, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze