"Nie bierzemy na siebie całego ciężaru migracji". List premiera Włoch do Junckera i Tuska
Premier Włoch Giuseppe Conte w liście do szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska napisał, że jego kraj nie będzie dalej brał na siebie całego ciężaru przyjmowania migrantów - podała Ansa. Według włoskiej agencji, szef rządu w Rzymie zaapelował w liście o natychmiastową realizację ustaleń niedawnego unijnego szczytu w sprawie migracji.
Apel ten, jak wyjaśniono, odnosi się też do najnowszego przypadku 450 migrantów, którzy wypłynęli kutrem z brzegów Libii do Włoch. Władze włoskie nie chcą ich przyjąć i oczekują, że zrobią to inne kraje, przede wszystkim Malta.
Conte przypomniał, że w czasie szczytu UE potwierdzone zostały "europejskie zasady" polityki migracyjnej. "Włochy nie są gotowe dłużej brać na siebie w sposób odizolowany ciężaru problemu, który dotyczy wszystkich krajów europejskich" - podkreślił Giuseppe Conte.
Włoskie porty są od kilku tygodni zamknięte dla statków z uratowanymi migrantami.
W sobotę rano wszystkich 450 migrantów, którzy byli stłoczeni na małym kutrze, zostało przeniesionych na morzu na pokłady dwóch wojskowych jednostek. Osiem osób - kobiety i dzieci - przewieziono łodzią patrolową na włoską wyspę Lampedusa z powodu stanu zdrowia.
"Odmawiają przyjęcia migrantów"
Minister spraw wewnętrznych, wicepremier Matteo Salvini, który wprowadził zaostrzoną politykę migracyjną, odmawia przyjęcia migrantów z kutra. Media informują o jego rozmowie z premierem Giuseppe Conte, w trakcie której poinformował go o sytuacji wokół nowej grupy migrantów i podkreślił, że "do Włoch przybywa się tylko legalnie".
Szef MSW wyraził przekonanie, że władze włoskie nie mogą "ustąpić" i złagodzić swego stanowiska. "Nie można pokazywać słabości" - podkreślił wicepremier, cytowany przez dziennik "Il Messaggero". "Nasza stanowczość uratuje życie wielu osób" - dodał Salvini, którego celem jest m.in. walka z przemytem migrantów.
Nie wiadomo, dokąd zawiną dwa statki z migrantami zabranymi z kutra. Ich załogi nie otrzymały rozkazu, dokąd mają płynąć.
PAP
Czytaj więcej