Ruszył proces byłych policjantów ws. śmierci Igora Stachowiaka
Przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia rozpoczął się w czwartek proces czterech byłych policjantów oskarżonych o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. Stachowiak zmarł na komisariacie w maju 2016 r. Biegli orzekli, że przyczyną śmierci była niewydolność oddechowo-krążeniowa.
Sąd rozpoczął proces, chociaż na ławie oskarżonych zasiadł tylko jeden z czterech oskarżonych byłych policjantów. Sędzia Krzysztof Korzeniewski postanowił również, że media nie mogą relacjonować zeznań świadków, ani ujawniać ich tożsamości. Chodzi o to, by inni świadkowie, którzy będą zeznawać w następnych dniach, nie znali treści wyjaśnień.
Igor Stachowiak zmarł w maju 2016 r. po zatrzymaniu i przewiezieniu na komisariat policji Wrocław Stare Miasto. Według opinii lekarza, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Śledztwo dotyczące przekroczenia uprawień przez funkcjonariuszy policji i nieumyślnego spowodowania śmierci Stachowiaka wszczęła Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Starego Miasta. Decyzją Prokuratury Krajowej postępowanie zostało jednak przekazane Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu.
20 marca b.r. do Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieścia skierowano akt oskarżenia przeciwko czterem byłym policjantom, którzy w dniu śmierci Stachowiaka pełnili służbę jako funkcjonariusze Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto. Zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności; prokuratura stwierdziła jednak, że "wyczerpująco zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy nie daje podstaw do skierowania aktu oskarżenia w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora S."
Odwołani komendanci
W toku śledztwa przesłuchano kilkudziesięciu świadków, powołano biegłych lekarzy medycyny sądowej, biegłych z zakresu fonoskopii, biologii, toksykologii, genetyki, informatyki, daktyloskopii oraz z dziedziny taktyki i techniki interwencji. Zabezpieczono także dokumenty oraz nagrania z monitoringu, paralizatora i telefonów komórkowych. Na potrzeby śledztwa przeprowadzono również eksperyment procesowy.
Po śmierci Stachowiaka pod komisariatem przez kilka dni trwały zamieszki. Mieszkańcy protestowali, sugerując, ze policjanci doprowadzili do śmierci zatrzymanego. W tej sprawie o spowodowanie zamieszek i naruszenie nietykalności policjantów oskarżono i skazano kilkadziesiąt osób.
W maju 2017 r. po ujawnieniu przez media nagrania z kamery paralizatora, którego funkcjonariusze użyli wobec Stachowiaka na komisariacie, ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak odwołał komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu. Stanowiska stracili też komendant miejski i zastępca komendanta komisariatu Stare Miasto.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze