Dron będzie szukał pytona nad Wisłą
Policja i Animal Rescue Polska od soboty poszukują pytona tygrysiego, którego ponad 5-metrową wylinkę znaleziono nad Wisłą koło Konstancina-Jeziorny. W środę zespół kryzysowy zdecydował, by do poszukiwań wykorzystać dron.
W środę Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego w Piasecznie (w jego skład oprócz urzędników wchodzą przedstawiciele policji, straży pożarnej, fundacji Animal Rescue Polska i eksperci ze stołecznego zoo) zdecydował, że poszukiwania pytona tygrysiego w okolicach miejscowości Gassy będą prowadzone nie tylko na lądzie i w wodzie, ale także z powietrza.
Decyzja zależna od pogody
- Zapadła decyzja, by tę okolicę monitorować za pomocą drona. Teraz musimy pozyskać do współpracy osobę, która posiada taki sprzęt i go obsługuje - poinformowała Agnieszka Pindelska-Litkie, Kierownik Biura Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w Starostwie Powiatowym w Piasecznie.
Urzędniczka dodała, że w środę z powodu deszczu poszukiwania węża przerwano przed południem i mogą nie zostać wznowione aż do czwartkowego poranka. Decyzja będzie podejmowana zależnie od pogody.
Poszukiwania są prowadzone głównie w okolicy miejsca, gdzie w sobotę znaleziono 5-metrową wylinkę pytona. Była ona zawinięta między drzewami. - Była miękka i elastyczna, a to, zdaniem ekspertów, oznacza, że była świeża. Zwierzę musi być w dobrej kondycji zarówno fizycznej, jak i psychicznej, bo wylinka była w całości. Wąż zrzucał ją spokojnie, musiał się dobrze czuć na tym terenie. Możliwe, że przebywał tu już dosyć długo - mówi Pindelska-Litkie.
"Idealne warunki dla egzotycznego węża"
W Gassach nad Wisłą panują idealne warunki dla egzotycznego węża. "Aktualnie jest duszno, wilgotno, w ostatnich dniach było gorąco. Pożywienia też zapewne nie brakuje" - mówi kierowniczka biura kryzysowego.
Odnaleziono wiele śladów węża na mule w miejscach, gdzie wychodził z wody albo się w niej zanurzał. Były długie i szerokie na około 40 centymetrów.
Wciąż nie wiadomo, jak pyton tygrysi znalazł się w Gassach. Policja otrzymała od starostwa rejestr hodowców węży z powiatu piaseczyńskiego. Jak powiedziała Pindelska-Litkie, funkcjonariusze będą ich odwiedzali i sprawdzali, czy zarejestrowane zwierzęta są w terrariach. Nie jest jednak wykluczone, że wąż uciekł komuś, kto go nie zgłosił na listę, albo został porzucony przez właściciela.
Prośba o kontakt
Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie wszczęła dochodzenie z artykułu 160 Kodeksu karnego, który mówi o narażeniu innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Doniesienia od osób, które widziały węża, pojawiły się także z miejscowości w powiecie otwockim - po drugiej stronie Wisły. Starosta otwocki Mirosław Pszonka powiedział że jeden z mieszkańców Glinek zgłosił, iż w środę rano widział pytona. - Informacje o zagrożeniu są na bieżąco weryfikowane - powiedział samorządowiec.
Każdy, kto ma informację o zwierzęciu bądź informacje dotyczące jego ucieczki, jest proszony o kontakt z Policją lub Fundacją Animal Rescue Polska
PAP
Czytaj więcej
Komentarze