Robił selfie, wpadł na wybieg dla niedźwiedzi. Był pijany [WIDEO Z CHWILI ZDARZENIA]
We wtorek policja przesłucha mężczyznę, który w sobotę w warszawskim zoo robił sobie selfie i wpadł na wybieg dla niedźwiedzi. Według świadków zdarzenia, mężczyzna był tak pijany, że ledwo trzymał się na nogach. Wyciągnęła go straż pożarna. - Człowiek nieodpowiedzialny, powinien pokryć koszty interwencji i być pociągnięty do odpowiedzialności - powiedział dyrektor ZOO Andrzej Kruszewicz.
Mężczyzna chciał zrobić sobie zdjęcie przy wybiegu dla niedźwiedzi w warszawskim ZOO. W pewnym momencie stracił równowagę i wpadł do części wodnej wybiegu.
- Tam są trzy niedźwiedzice, starsze panie, więc bardzo zainteresowane nie były. Może zszokowane, ale dopóki mężczyzna był w wodzie, to one nie chciały do tej wody chodzić i nie doszło do ataku - tłumaczył Kruszewicz.
Świadkowie zdarzenia zawiadomili policję i straż pożarną, która wyciągnęła mężczyznę.
- Gdybyśmy byli powiadomieni, to wstawilibyśmy drabinę i wydobylibyśmy człowieka, ale zrobiła to straż pożarna - powiedział Kruszewicz.
Mężczyzna był pijany, więc został przewieziony na izbę wytrzeźwień.
Przebieg zdarzeń inaczej zrelacjonowała podkom. Paulina Onyszko z komendy na Pradze-Północ.
- 32-letni mężczyzna, od którego czuć było woń alkoholu, tłumaczył funkcjonariuszom, że oparł się o barierkę bezpieczeństwa, bo chciał się bliżej przyjrzeć zwierzętom - powiedziała podkom. Onyszko. - Następnie mężczyzna miał stracić równowagę i wpaść do basenu, a skoro wpadł, to postanowił sobie tam popływać - relacjonowała. - W efekcie niedźwiedź zainteresował się pływającym w basenie mężczyzną i ugryzł go w rękę - dodała.
Według policjantki mężczyźnie z wybiegu dla niedźwiedzi pomogli się wydostać świadkowie.
Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze