Udawał Polaka, ale... nie znał polskiego. Syryjczyk z podrobionym dowodem zatrzymany na lotnisku
Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali na lotnisku Warszawa-Modlin mężczyznę, który próbował wjechać na terytorium Polski. Syryjczyk podający się za Polaka posługiwał się podrobionym dowodem osobistym z licznymi błędami i literówkami. Mężczyzna do końca był przekonany, że ma przy sobie hiszpański dokument.
Zatrzymany Syryjczyk w ogóle nie mówił po polsku. Ciężko było porozumieć się z nim także po angielsku. - Musieliśmy czekać na sprowadzenie tłumacza - powiedziała polsatnews.pl rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału SG ppor. Dagmara Bielec-Janas.
Mężczyzna ostatecznie przyznał, że polski dowód osobisty kupił w Atenach za 4 tys. euro. Ze spreparowanym dokumentem próbował dostać się na terytorium Niemiec. Syryjczyk, aż do momentu zatrzymania był przekonany, że legitymuje się hiszpańskim dowodem.
Dużo błędów i literówki
Funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej Warszawa-Modlin ustalili, że podrobiony dokument został wykonany na wzór oryginalnego, ale osoba, która go przygotowała zupełnie nie znała polskiego. Na dokumencie było dużo błędów ortograficznych. - Możemy mówić tu o małym stopniu fachowości. Zapłacenie za taki dokument 4 tys. euro jest trochę kuriozalne - dodała rzeczniczka.
- Do najczęstszych błędów przy podrabianiu dowodów zalicza się m.in. brak polskich znaków (np. brak "ę" przy rubryce "Imię") i wstawianie liter z innych alfabetów - poinformowała Bielec-Janas.
Mężczyznę zatrzymano z ust. 1 art. 270 Kodeksu karnego. Za używanie fałszywego dokumentu grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze