NIK: gminy słabo chronią przyrodę. Część z nich nie podejmuje żadnych działań
Gminy niewystarczająco dbają o cenne przyrodniczo obiekty, mimo że są do tego zobowiązane - podała Najwyższa Izba Kontroli w raporcie. Dodała, że część gmin nie podejmuje działań, by zabezpieczyć i właściwie oznakować pomniki przyrody czy zespoły przyrodniczo-krajobrazowe.
Jak poinformowała NIK w opublikowanym raporcie, większość kontrolowanych gmin podejmowało niewystarczające i nieskuteczne działania w celu utrzymania na swoim terenie lokalnych form ochrony przyrody.
"Są do tego zobowiązani"
"Wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast, zobowiązani do dbałości o cenne przyrodniczo obiekty, nie zapewniali realnych warunków prawnych, organizacyjnych i finansowych dla ich ochrony. Tylko 7 proc. kontrolowanych gmin zasłużyło na pozytywną ocenę, a aż 34 proc. na zdecydowanie negatywną" - czytamy.
Dodano, że "gminy niewystarczająco dbają o cenne przyrodniczo obiekty, chociaż są do tego zobowiązane". "Część z nich nie podejmuje żadnych działań, aby zabezpieczyć i właściwie oznakować pomniki przyrody czy zespoły przyrodniczo-krajobrazowe. Lokalnych form ochrony przyrody nie zabezpiecza w odpowiedni sposób także prawo miejscowe. Ponadto nie wiadomo gdzie dokładnie, ani ile cennych przyrodniczo obiektów znajduje się w naszym kraju. Występują bowiem istotne różnice w danych pomiędzy centralnym rejestrem, regionalnymi rejestrami i GUS" - poinformowano.
W raporcie napisano, że w urzędach gmin często brakowało nie tylko rzetelnego podejścia do problematyki ochrony cennych przyrodniczo obiektów, ale samego nią zainteresowania. "W ponad 60 proc. gmin informacje zawarte w obowiązujących dokumentach strategicznych, w tym z dziedziny planowania przestrzennego, były ze sobą niespójne, zawierały też często nierzetelne dane. Niemal połowa gmin miała nieaktualne dane o swoich lokalnych formach ochrony przyrody, a 41 proc. gmin nie miało aktualnego programu ochrony środowiska. Nieaktualne też (w ponad 70 proc. gmin), zarówno co do zawartości, jak i umocowania legislacyjnego, były akty prawa miejscowego. Aktów tych nie nowelizowano w sposób dostosowujący do obowiązujących wymogów" - czytamy.
"Nierzetelne sprawozdania"
Jak podała Izba, 55 proc. gmin podejmowało uchwały ws. lokalnych form ochrony przyrody, były one jednak redagowane w różny i niejasny sposób. "W 38 proc. gmin organy zobowiązane ustawą do ochrony przyrody w osobach wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast nie podejmowały żadnych działań w celu ustalenia stanu istniejących lokalnych form ochrony przyrody, ich zabezpieczenia i oznakowania" - wylicza NIK.
Podkreślono, że ponad 60 proc. gmin przekazywało do GUS nierzetelnie sporządzone sprawozdania statystyczne dotyczące liczby występujących na ich terenie lokalnych form ochrony przyrody. "Aż w 83 proc. gmin nie przyjęto żadnych zasad, standardów lub procedur realizacji ochrony cennych przyrodniczo obiektów. Nie prowadzono także okresowych przeglądów ich stanu.
Okresowe (przynajmniej raz w roku na wiosnę) przeglądy stanu obiektów chronionych i określania potrzeb w zakresie ich pielęgnacji przeprowadzano w 17 proc. gmin" - poinformowano.
"Nie uzgadniały zasad współpracy"
W raporcie zaznaczono, że w niektórych gminach nawet 100 proc. lokalnych form ochrony przyrody położonych było na terenie innej formy ochrony przyrody, np. parku narodowym, rezerwacie przyrody, parku krajobrazowym, obszarze Natura 2000, więc w gestii innych jednostek odpowiedzialnych za ochronę przyrody. Według NIK gminy nie uzgadniały z tymi jednostkami zasad współpracy. Ponadto, "w niemal 40 proc. kontrolowanych gmin nie planowano i nie ponoszono wydatków związanych z utrzymaniem obiektów chronionych - gminy często nawet nie wiedziały o konieczności takich wydatków".
Zdaniem Izby w 55 proc. gmin nie prowadzono systematycznych zabiegów, by zachować obiekty chronione. Ponad 11 proc. obiektów było w złym stanie, a ponad 52 proc. miało złe oznakowanie.
W ocenie NIK "niewystarczające i nieskuteczne były także działania Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ) jako organu koordynującego funkcjonowanie form ochrony przyrody i prowadzącego centralny rejestr form ochrony przyrody". "GDOŚ nie przeprowadzał analiz funkcjonowania lokalnych form ochrony przyrody i nie wydawał rekomendacji dla organów gmin w tym zakresie, dotyczących np. standardów i sposobów ochrony takich obiektów. Prowadzony w GDOŚ centralny rejestr form ochrony przyrody nie zawierał rzetelnych, zgodnych z rejestrami regionalnymi i wyliczeniami GUS, danych o lokalnych formach ochrony przyrody. GDOŚ nie zadbał o skorelowanie regionalnych rejestrów form ochrony przyrody i dostosowanie ich do jednolitych wymogów" - czytamy.
Wyjątki potwierdzające regułę
Izba podała przykłady dobrych praktyk, np. w Urzędzie Miasta Kielce do zadań osoby odpowiedzialnej za ochronę przyrody należało m.in. dokonywanie co roku przeglądu stanu lokalnych form ochrony przyrody oraz prowadzenie ich rejestru. Dla każdego obiektu założona była karta ewidencyjna, zawierająca informacje o aktach prawnych ustanawiających i ich zmianach, cechach obiektu, jego stanie, oznakowaniu i wykonywanych pracach utrzymaniowo-pielęgnacyjnych, sporządzeniu nowych tablic informacyjnych.
W Urzędzie Miejskim w Jaworznie zaś opracowano standardy działań dla prawidłowej ochrony użytków ekologicznych, określając w horyzoncie rocznym wymagane zabiegi pielęgnacyjne w celu zachowania walorów, dla których zostały one utworzone.
Dodano, że w Strategii Rozwoju Gminy Goleszów (2016-2026) zawarto zapisy dot. lokalnych form ochrony przyrody, wskazując na konieczność ich utrzymania i dbałości o ich stan, oznakowania, zapewnienia aby mogły być obiektem obserwacji, edukacji i rozwijania zainteresowań. Wskazano też na konieczność prowadzenia zabiegów czynnej ochrony przyrody.
Działanie "niezgodne z konstytucją"
Rada Miejska w Strykowie w 2015 r. dwoma uchwałami ustanowiła 64 pomniki przyrody, które wcześniej za pomniki uznane były mocą różnych aktów samorządowych.
Lokalne formy ochrony przyrody - określenie nie występuje w aktach prawnych, zostało przyjęte na potrzeby kontroli NIK - to pomniki przyrody, stanowiska dokumentacyjne, użytki ekologiczne i zespoły przyrodniczo-krajobrazowe. W raporcie zaznaczono, że - według GUS - na koniec 2016 roku w Polsce było ich ok. 44 tys.
W raporcie przypomniano, że zgodnie z prawem nadawanie bądź pozbawienie statusu lokalnej formy ochrony przyrody należy do kompetencji rady gminy. Dodano, że z kolei "likwidacja tych form ochrony przyrody bez ściśle określonych przesłanek jest niezgodna z prawem i z zasadą zrównoważonego rozwoju zapisaną w Konstytucji".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze