Francja - Belgia 1:0. "Trójkolorowi" w finale mundialu w Rosji!

Świat
Francja - Belgia 1:0. "Trójkolorowi" w finale mundialu w Rosji!
PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

W półfinale w Sankt Petersburgu Francja pokonała Belgię 1:0 i jako pierwsza awansowała do finału mistrzostw świata w Rosji. Zwycięskiego gola zdobył głową Samuel Umtiti w 51 minucie meczu. Rywalem Francuzów będą Chorwaci lub Anglicy, którzy w środę zmierzą się w drugim półfinale w Moskwie. Francja zagra w finale piłkarskich mistrzostw świata po raz trzeci w historii.

Umtiti na listę strzelców wpisał się w 51. minucie po uderzeniu głową, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Antoine'a Griezmanna. Mimo że obie drużyny stworzyły wiele sytuacji podbramkowych, trafienie obrońcy Barcelony wystarczyło, aby Francuzi cieszyli się z pierwszego od 2006 roku awansu do finału.

 

 

Dwanaście lat temu "Trójkolorowi" przegrali z Włochami, natomiast osiem lat wcześniej w meczu o trofeum pokonali Brazylię 3:0.

 

W Sankt Petersburgu dobry dzień mieli obaj bramkarze. Thibaut Courtois nie miał nic do powiedzenia przy golu Umtitiego, ale kilkakrotnie uratował swój zespół przed stratą bramki, m.in. po uderzeniach Blaise'a Matuidiego (18. minuta), Benjamina Pavarda (39.) oraz Griezmanna i Corentina Tolisso w doliczonym czasie drugiej połowy.

 

Z kolei Lloris świetnie spisał się przy zaskakującym uderzeniu z półobrotu Toby'ego Alderweirelda (21.) i Axela Witsela (81.), przy czym kilka razy w ostatniej chwili ratowali go też obrońcy, którzy blokowali strzały zmierzające w światło bramki. Szczególnie ważna była interwencja Raphaela Varane'a (19.), który po mocnym uderzeniu Edena Hazarda wybił piłkę głową na róg.

 

 

Tego dnia nie najlepiej spisywał się napastnik "Czerwonych Diabłów" Romelu Lukaku. Jeden z najlepszych zawodników na murawie w ćwierćfinale z Brazylią (2:1) tym razem nie potrafił wykończyć żadnej sytuacji. Najlepszą miał w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy stojąc blisko bramki za późno zorientował się, że piłka do niego trafiła.

 

Swoje szanse zmarnowali też Kevin De Bruyne (61.) i Marouane Fellaini, który głową posłał piłkę tuż obok słupka.

 

Francuzi mają w dorobku tytuł mistrzów świata, zdobyty w 1998 roku na swoich boiskach. Osiem lat później w Niemczech dotarli do finału, w którym po rzutach karnych przegrali z Włochami. W niedzielę na moskiewskich Łużnikach staną przed szansą na drugą koronę.

 

- To było niezwykłe. Bardzo się cieszę z sukcesu moich piłkarzy. Pokazaliśmy charakter i właściwą mentalność. Grało nam się dziś trudno, musieliśmy ciężko pracować w defensywie. Powinniśmy byli trochę lepiej wykorzystać kontrataki, ale i tak gratulacje dla zawodników i sztabu. Jestem bardzo dumny z całej grupy. Jesteśmy razem od 49 dni, dużo się w tym czasie działo, były też trudności, ale to, co osiągnęliśmy, jest zasługą wszystkich - powiedział po meczu Didier Deschamps, trener reprezentacji Francji.

 

 

 

- To dla nas coś strasznego. Mecz był bardzo wyrównany, a o zwycięstwie zdecydował detal. Występ moich piłkarzy był znakomity i o tym trzeba pamiętać. Dawali z siebie wszystko do ostatniej sekundy. Naciskaliśmy do samego końca. Musimy przetrawić tę porażkę, bo przed nami jeszcze jeden mecz, który może pozwolić nam dobrze zakończyć turniej. Jestem dumny, ale też rozczarowany - ocenił Roberto Martinez, trener Belgii.

 

Składy, w jakich w półfinale zagrały obie drużyny.

 

Francja: Hugo Lloris - Benjamin Pavard, Raphael Varane, Samuel Umtiti, Lucas Hernandez - Paul Pogba, N'Golo Kante, Kylian Mbappe, Antoine Griezmann, Blaise Matuidi (86. Corentin Tolisso) - Olivier Giroud (85. Steven Nzonzi).

 

Belgia: Thibaut Courtois - Toby Alderweireld, Vincent Kompany, Jan Vertonghen - Mousa Dembele (60. Dries Mertens), Marouane Fellaini (80. Yannick Carrasco), Axel Witsel, Nacer Chadli (90+1. Michy Batshuayi) - Kevin De Bruyne, Romelu Lukaku, Eden Hazard.

 

 

PAP, polsatnews.pl

paw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie