Niedobór polskich zbieraczy owoców powodem kryzysu w Norwegii i Niemczech
Susza i wysokie temperatury spowodowały, że owoce w Norwegii dojrzały szybciej niż zwykle. Z tego powodu nie ma kto ich zbierać – bo polscy robotnicy planowali dojechać później. Na brak naszych zbieraczy narzekają też Niemcy. Praca w rolnictwie za Odrą nie jest już tak atrakcyjna dla naszych obywateli, jak w poprzednich sezonach.
Regiony Oppland i Buskerund w południowej Norwegii słyną z plantacji owoców. W tym roku jednak nie ma ich kto zbierać.
Owoce dojrzały zbyt szybko
Tradycyjnie plony zbierają norwescy studenci i uczniowie. Praca ta jest także popularna wśród Polaków i mieszkańców Krajów Bałtyckich.
Ciepła wiosna i początek lata spowodowały jednak, że owoce były gotowe do zbierania dużo szybciej niż zwykle - kiedy młodzi Norwegowie byli jeszcze w szkołach, a zagraniczni robotnicy jeszcze nie dojechali.
Susza skróciła ponadto sezon owocowy. Na przykład plantatorzy truskawek szacują, ze zbiory będą niższe o 30 procent niż rok wcześniej.
Skarżą się też Niemcy
Na braki wśród robotników sezonowych w rolnictwie narzekają też nasi sąsiedzi zza Odry.
Wielu niemieckich bauerów nie może znaleźć rąk do pracy, bo sytuacja ekonomiczna w naszym kraju poprawiła się na tyle, że nie Polacy nie chcą opuszczać rodzin na całe lato, aby zbierać wiśnie, szparagi i truskawki - poinformowała niemiecka telewizja Das Erste.
Jeden z rolników ocenił, że jego straty sięgają 50 tys. euro.
"Polacy zawodzą na całej linii - nie pomogli w zbiorze szparagów, nie zebrali czereśni. Wstyd, po prostu wstyd. Coraz bardziej »nie pasujemy do Europy« - skomentował tę informację na Twitterze Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.
Polacy zawodzą na całej linii - nie pomogli w zbiorze szparagów, nie zebrali czereśni. Wstyd, po prostu wstyd. Coraz bardziej „nie pasujemy do Europy”...., https://t.co/dVGnSoQIUj
— ZdzisławKrasnodębski (@ZdzKrasnodebski) 7 lipca 2018
Polsatnews.pl, Das Erste, Newsinenglish.no
Czytaj więcej