Oberwanie chmury w Szczawnicy. Ratownicy GOPR musieli przerwać akcję i czekać, aż przestanie padać
Gwałtowna nawałnica przerwała akcję ratownikom GOPR z Grupy Podhalańskiej GOPR w Szczawnicy (woj. małopolskie). Grad padał tak intensywnie, że quad z noszami, na których leżała poszkodowana kobieta trzeba było zaparkować pod dachem górnej stacji wyciągu na Palenicę. Dużo pracy mieli strażacy, których wzywano do wypompowywania wody z piwnic.
Ratownicy GOPR otrzymali zgłoszenie o wypadku na żółtym szlaku ze Szczawnicy na Palenicę w piątek około godziny 13. Turystka miała uraz nogi i nie mogła samodzielnie zejść do miasta. Poszkodowaną zapakowano do noszy jednak w tym czasie rozpętała się gwałtowna burza z gradobiciem.
"Z uwagi na gwałtowną burze dalszy transport był niemożliwy, aż do chwili ustania opadów" - poinformowała na Facebooku Grupa Podhalańska GOPR. Ratowniczy quad pojechał w kierunku górnej stacji kolejki krzesełkowej na Palenicę. Ratownicy schronili się pod zadaszeniem i przeczekali gradobicie i ulewę. Dopiero po ustaniu opadów zjechali z turystką do punktu ratunkowego przy ul. Głównej 11 w Szczawnicy.
Zdjęcia z oberwania chmury zamieściła na Facebooku Ochotnicza Straż Pożarna w Szczawnicy. Ulicami w ciągu kilkunastu minut zaczęły płynąć strumienie wezbranej wody, a trawniki pokryła gruba warstwa gradu.
Padający lód zniszczył wiele upraw roślin w ogrodach i na polach. Straż pożarna otrzymała wezwania do zalanych piwnic. W pobliskim Krościenku nad Dunajcem doszło do pożaru zabudowań gospodarczych.
Na skutek ulewy ucierpiał także ośrodek kolarstwa górskiego w Kluszkowcach nad Jeziorem Czorsztyńskim.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze