Dziewięcioosobowa rodzina straciła w pożarze dach nad głową. "To było najprawdopodobniej podpalenie"
Drewniany dom we wsi Raszków (Świętokrzyskie) spłonął w nocy z soboty na niedzielę. Mieszkała w nim dziewięcioosobowa rodzina, w tym dwoje dzieci w wieku 8 oraz 9 lat. Ze wstępnych ustaleń straży pożarnej wynika, że mogło dojść do podpalenia.
- O godz. 2:35 do straży w Jędrzenowie wpłynęło zgłoszenie o pożarze stodoły. Po przyjeździe okazało się, że palił się drewniany budynek mieszkalny. Opalona została sąsiedzka ściana budynku stodoły - powiedział polsatnews.pl asp. sztab. Dariusz Wajzer z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Jędrzejowie.
W budynku mieszkało siedem osób dorosłych i dwójka dzieci. - Opuścili dom przed naszym przybyciem nie odnosząc obrażeń - dodał strażak.
Strażacy zaczęli gasić ogień, ale domu, stodoły, szop i wiat nie udało się już uratować. Uratowano natomiast sąsiadujące z palącymi się budynkami stodołę i dom. Akcja 11 zastępów straży trwała do godz. 7 rano.
Możliwe, że doszło do podpalenia
- Wstępne przypuszczenia wskazują, że przyczyną pożaru było podpalenie. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi policja - poinformował asp. sztab. Wajzer.
Rodziną zaopiekowali się pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Słupii.
Inspektor nadzoru budowlanego oceni w poniedziałek, czy dom nadaje się do użytku.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze