Sejm wraca do projektu #Zatrzymaj aborcję. 2 lipca dokumentem zajmie się komisja rodziny
Po niemal półrocznej przerwie w pracach Sejmu nad projektem całkowicie zakazującym aborcji, który firmuje Kaja Godek, 2 lipca zajmie się nim komisja polityki społecznej i rodziny. Dokument przeszedł pierwsze czytanie, ale po fali protestów przeciwników aborcji prace nad nim zwolniły. Gdy w błyskawicznym tempie uchwalono nowelizację ustawy o IPN, Godek na Twitterze przypomniała o swoim projekcie.
Obywatelski projekt ustawy antyaborcyjnej Komitetu #ZatrzymajAborcję został złożony w Sejmie w listopadzie 2017 r. Podpisało się pod nim ponad 830 tys. obywateli. Projekt znosi możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu.
Wcześniej do Sejmu trafił inny obywatelski projekt - Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", który liberalizuje obecne przepisy ws. aborcji. Autorzy projektu, pod którym podpisało się ponad 100 tys., osób, chcą też ograniczenia stosowania przez lekarzy klauzuli sumienia.
10 stycznia projekt Zatrzymaj aborcję został skierowany do komisji rodziny, 19 marca komisja sprawiedliwości i praw człowieka wydała o nim pozytywną opinię.
Również 10 stycznia z powodu nieobecności posłów opozycji projekt liberalizujący ustawę aborcyjną został odrzucony.
"Zwiększy liczbę nielegalnych aborcji"
W marcu komisja rodziny, która miała zająć się zaostrzeniem ustawy zdjęła ten punkt z porządku posiedzenia. 23 marca odbył się kolejny Czarny Protest przeciwko projektowi zaostrzenia ustawy.
Według Biura Analiz Sejmowych uchwalenie przepisów proponowanych przez komitet Zatrzymaj aborcję może m.in. zwiększyć liczbę nielegalnych aborcji w Polsce, zaburzyć dotychczasowy kompromis i zradykalizować debatę społeczną.
Również eksperci ONZ alarmowali, m.in. że przymus donoszenia ciąży w każdych okolicznościach narusza prawa człowieka. Zwracają też uwagę, że Polska to kraj który "ma już jeden z najbardziej restrykcyjnych przepisów antyaborcyjnych w Europie".
Gdy w środę, 27 czerwca, nowelizacja ustawy o IPN w błyskawicznym tempie została uchwalona przez parlament Kaja Godek, pełnomocniczka komitetu #ZatrzymajAborcję przypomniała na Twitterze, że jej projekt "leży w komisji od prawie pół roku".
Dodatkowe posiedzenie Sejmu, nieplanowana ustawa, szybka debata, głosowanie, błyskawiczny Senat. To #UstawaoIPN.
— Kaja Godek (@GodekKaja) 27 czerwca 2018
A co z zabijanymi w szpitalach dziećmi?#ZatrzymajAborcję leży w komisji od prawie pół roku! pic.twitter.com/6abO2jmQbQ
Po kilkunastu godzinach na stronach Sejmu pojawiła się informacja, że w poniedziałek, 2 lipca, komisja polityki społecznej i rodziny, rozpatrzy "projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (druk nr 2146)".
W poniedziałek 2.07 o 16:00 sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny rozpatrzy #ZatrzymajAborcję.
— Kaja Godek (@GodekKaja) 28 czerwca 2018
Czy przyzwolenie na zabijanie niewinnych i bezbronnych dzieci mieści się w pojęciu polityki społecznej prowadzonej przez przez państwo?
Wszyscy ufamy, że nie.
Niemal natychmiast informację tę potwierdziła posłanka PiS Anna Sobecka, która przyznała, że choć nie jest członkiem tej komisji, to będzie na jej obradach, "aby wesprzeć projekt"
W poniedziałek, 2 lipca o godzinie 16.00 Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zajmie się zaopiniowaniem obywatelskiego projektu #ZatrzymajAborcję. Nie jestem członkiem komisji, ale będę obecna, aby wesprzeć @GodekKaja i projekt podpisany przez ponad 830 tysięcy Polaków.
— Anna Sobecka (@sobecka_anna) 29 czerwca 2018
Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny w poniedziałek ma zaopiniować obywatelski projekt „Zatrzymaj aborcję”, który znosi możliwość przerywania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu. Podpisało się pod nim ponad 830 tysięcy Polaków.https://t.co/jJStZ4MwAO
— Anna Sobecka (@sobecka_anna) 28 czerwca 2018
"Wykluczyć prawo do zabijania dzieci"
Poparcie dla zmian proponowanych przez Kaję Godek wyraził kilka miesięcy temu prezydent Andrzej Duda. - Podpiszę ustawę zakazującą aborcji eugenicznej, przede wszystkim, aby wykluczyć prawo do zabijania dzieci z zespołem Downa - powiedział wówczas.
Z kolei rzeczniczka PiS Beata Mazurek mówiła, że w jej ugrupowaniu nie ma dyscypliny głosowania w sprawach światopoglądowych.
- Nie sądzę, żebyśmy tego rozwiązania nie poparli - dodała jednak.
Konsensus z 1993 roku
Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
Pod koniec października 2017 r. ponad 100 posłów z kilku środowisk politycznych: PiS, klubu Kukiz'15, koła Wolni i Solidarni oraz posłowie niezrzeszeni, złożyli wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów dopuszczających aborcję ze względu na ciężkie wady płodu.
polsatnews.pl
Czytaj więcej