Żona Gawłowskiego usłyszała zarzut prania brudnych pieniędzy

Polska

Żona posła Stanisława Gawłowskiego usłyszała zarzut prania brudnych pieniędzy; prokuratura zdecydowała też o 100 tys. zł poręczenia majątkowego oraz dozorze policyjnym. Renata Listowska-Gawłowska została przesłuchana w szczecińskiej delegaturze Prokuratury Krajowej.

Renata Listowska-Gawłowska po wyjściu w poniedziałek z siedziby szczecińskiej delegatury Prokuratury Krajowej nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Jej pełnomocniczka, adwokat Grażyna Psiuch, poinformowała, że jej klientka prosi o podawanie w relacjach pełnego imienia i nazwiska.

 

Żona posła PO Stanisława Gawłowskiego usłyszała zarzut prania brudnych pieniędzy. Za ten czyn grozi od roku do 10 lat więzienia.

 

- Prokurator zdecydował o zapobiegawczych środkach wolnościowych w postaci 100 tys. zł poręczenia majątkowego, dozorze policyjnym, zakazie kontaktowania się z innymi współpodejrzanymi oraz zakazie opuszczania kraju, połączonym z zatrzymaniem paszportu - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

 

Dodała, że na liście osób, z którymi Renata Gawłowska nie może się kontaktować, nie ma jej męża.

 

"Apartament w Chorwacji"

 

"Renata L.-G. podejrzana jest o tzw. pranie brudnych pieniędzy w porozumieniu z innymi osobami, w wyniku czego określona osoba osiągnęła znaczną korzyść majątkową (art. 299 par. 1, 5 i 6 kodeksu karnego). Przestępstwo to zagrożone jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności" - poinformowała w poniedziałek w komunikacie Prokuratura Krajowa.

 

Zarzuty przedstawione Renacie Gawłowskiej są związane ze sprawą apartamentu w Chorwacji. Jak podała prokuratura, śledczy ustalili, że żona posła PO "wspólnie z innymi ustalonymi osobami", miała udaremniać lub znaczne utrudniać stwierdzenie przestępczego pochodzenia nieruchomości położonej w Chorwacji, "przyjętej od Bogdana K. przez jej męża podejrzanego Stanisława G." Według prokuratury, miała wraz z innymi osobami osobami zorganizować fikcyjną umowę sprzedaży tej nieruchomości.

 

"Podejmowanie tych czynności przez podejrzaną miało na celu udaremnienie lub znaczne utrudnienie stwierdzenia przestępczego pochodzenia tej nieruchomości, jej zajęcie albo orzeczenie jej przepadku" - podano w komunikacie PK.

 

"Nie przyznała się i odmówiła składania wyjaśnień"

 

Poinformowano, że zarzuty, ogłoszone żonie posła PO zostały oparte o "obszerny materiał dowodowy", który zgromadzony został "także po ogłoszeniu zarzutów i tymczasowym aresztowaniu podejrzanego posła Stanisława G."

 

Materiał ten to m.in. wyjaśnienia trzech podejrzanych, dokumentacja finansowa, w tym dokumentacja uzyskana od Głównego Inspektora Informacji Finansowej, a także przeprowadzona analiza dokumentacji bankowej.

 

Prokuratura Krajowa podała, że "przesłuchana w charakterze podejrzanej Renata L.-G. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i odmówiła składania wyjaśnień".

 

"Afera melioracyjna"


Stanisław Gawłowski od połowy kwietnia przebywa w areszcie. Prokuratorzy Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie postawili mu pięć zarzutów. Trzy z nich to zarzuty korupcyjne związane z tzw. aferą melioracyjną. Chodzi o nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

 

Prokuratura Krajowa poinformowała w poniedziałek, że Prokurator Generalny wystąpił do marszałka Sejmu z kolejnym wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi PO; mają mu zostać postawione zarzuty popełnienia kolejnych dwóch przestępstw - o charakterze korupcyjnym i prania brudnych pieniędzy.

 

Jak podano w komunikacie, Prokurator Generalny wystąpił do marszałka Sejmu także na zastosowanie wobec posła PO środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania również w zakresie tych dwóch przestępstw. Według prokuratury poseł miał przyjąć jako łapówkę apartament w Chorwacji.


Śledztwo "motywowane politycznie"

 

Gawłowski wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny, a śledztwo prokuratury uważa za motywowane politycznie. Wskazywał też, że zarzuty prokuratury zostały sformułowane na podstawie "pomówień" ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością.


- Prokuratura kolejnymi zarzutami wobec rodziny pana posła Stanisława Gawłowskiego próbuje ukryć fakt, że śledztwo w jego sprawie się totalnie sypie - powiedział po wezwaniu do prokuratury żony Gawłowskiego pełnomocnik parlamentarzysty PO Roman Giertych.


Z prowadzenia śledztwa ws. tzw. afery melioracyjnej zrezygnowała prokurator Katarzyna Pokorska. Nie mogła pozwolić sobie na codzienne dojazdy do Szczecina, gdzie została delegowana do pracy przy tej sprawie - wynika z informacji Prokuratury Krajowej podanej na początku tygodnia.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie