"Odstrzał wszystkich dzików w Europie". Pomysł marszałka woj. lubelskiego na walkę z ASF
- Zaproponowałem stworzenie w Europie enklawy przechowania zasobów genetycznych dzika, pod nadzorem i ścisłym monitoringiem, dla zachowania tego gatunku oraz odstrzał całej populacji dzika we wszystkich krajach - w ten sposób marszałek woj. lubelskiego Sławomir Sosnowski chce walczyć z Afrykańskim Pomorem Świń. Jak stwierdził, pomysł "nie spotkał się z negatywnym odbiorem. Wręcz przeciwnie".
Sosnowski (PSL) powiedział, że problem z ASF to "nie jest już tylko sprawa Polski i województwa lubelskiego".
Dlatego uważa, że przy życiu powinna zostać w Europie tylko ściśle kontrolowana, niewielka grupa dzików, która zapewniłaby przetrwanie gatunku.
"Zwalczanie tej choroby trwało 30 lat"
Swoją propozycję przedstawił 19 czerwca w Parlamencie Europejskim podczas seminarium "Afrykański Pomór Świń - wkrótce w całej Europie?". - Moim zdaniem to już jest stan klęski. Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, że rząd nie ma pomysłu i środków na walkę z tą chorobą - mówił Sosnowski.
Jak stwierdził w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim", jego pomysł "nie spotkał się z negatywnym odbiorem. Wręcz przeciwnie".
- Chcę zwrócić uwagę na to, że w Hiszpanii, gdzie nie było dzików, zwalczanie tej choroby trwało 30 lat - dodał.
Teraz marszałek chce przedstawić pomysł na posiedzeniu Komisji Środowiska, Zmiany Klimatu i Energii Europejskiego Komitetu Regionów w Budapeszcie.
Chcą uznania dzika szkodnikiem
Rozwiązanie popiera także Lubelska Izba Rolnicza.
- Nawet jeśli zabezpieczy się bardzo dobrze chlewnie, to jeśli dzik padnie obok, czy będzie buchtował w pobliżu i poprzez jego sierść lub ślinę wirus dostanie się do gospodarstwa, ciężko będzie się tego wirusa pozbyć - twierdzi Piotr Burek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej.
- Tak więc całkowite wyniszczenie tego wirusa w środowisku polegałoby m.in. na wybiciu dzików - dodał. Izba zwróciła się także do ministra środowiska, by uznać dzika za szkodnika.
"Przedwyborcza zagrywka"
Zdaniem Krzysztofa Gorczycy, prezesa lubelskiej organizacji ekologicznej Towarzystwo dla Natury i Człowieka, "nie można bez konsekwencji pozbawić ekosystem jakiegoś gatunku". - To pomysł ani racjonalny ani realny. Raczej przedwyborcza zagrywka - dodał.
Pierwszy przypadek obecności wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń - niegroźnej dla ludzi, ale zaraźliwej i śmiertelnej dla świń i dzików choroby - ujawniono w Polsce w lutym 2014 r.
Od tamtego czasu stwierdzono w kraju 131 ognisk tej choroby u świń.
W ciągu ponad czterech lat odnotowano też blisko 2,2 tys. przypadków ASF u dzików (jeden przypadek może oznaczać więcej niż jedno zwierzę). Występowanie ASF u świń i dzików w kraju odnotowane zostało dotąd w województwach: podlaskim, lubelskim, mazowieckim i warmińsko-mazurskim.
Dziennik Wschodni, PAP
Czytaj więcej
Komentarze