Żona posła Gawłowskiego może usłyszeć zarzuty. "Chodzi o pranie brudnych pieniędzy"
Żona Stanisława Gawłowskiego w charakterze podejrzanej ma stawić się w prokuraturze - poinformowała w czwartek Prokuratura Krajowa. W najbliższy poniedziałek kobieta ma usłyszeć zarzuty. - Prokuratura kolejnymi zarzutami wobec rodziny pana posła Stanisława Gawłowskiego próbuje ukryć fakt, że śledztwo w jego sprawie się totalnie sypie - powiedział pełnomocnik parlamentarzysty PO Roman Giertych.
- Prokuratorzy Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie wezwali w charakterze podejrzanej panią Renatę Listowską-Gawłowską na 25 czerwca - powiedziała rzeczniczka prasowa PK prok. Ewa Bialik.
Jak dodała, "po wykonaniu czynności procesowych z jej udziałem zostaną przedstawione bardziej szczegółowe informacje odnośnie zarzutów i podjętych innych czynności procesowych".
"Śledztwo sypie się"
- Śledztwo ws. Gawłowskiego sypie się tego stopnia, że główna prokurator prowadząca sprawę odeszła z tego śledztwa, że wszystkie dowody, które są przeprowadzane wskazują na to, że nie popełnił on najmniejszego czynu zabronionego, a wszelkiego rodzaju dowody przeprowadzone wskazują wręcz, że bardzo dobrze dbał o majątek państwowy - wyliczał Giertych.
- Próbuje się wymyślić kolejne rzeczy, które nie mają najmniejszego potwierdzenia w rzeczywistości po to, żeby zamącić obraz tego sypiącego się śledztwa - podkreśla Giertych.
Pytany, czy żona Gawłowskiego może usłyszeć zarzuty, Giertych odpowiedział, że może tak być. Jak pisze portal, informację potwierdziła sama Listowska-Gawłowska, która mówi, że została wezwana jako podejrzana na najbliższy poniedziałek. W wezwaniu dla żony polityka prokurator wymienił artykuł 299 kodeksu karnego; chodzi o pranie brudnych pieniędzy - pisze portal.
Prokurator prowadząca sprawę odeszła
Prok. Katarzyna Pokorska zrezygnowała z prowadzenia śledztwa, w którym podejrzanym jest Gawłowski ze względu na sytuację rodzinną; nie mogła pozwolić sobie na codzienne dojazdy do Szczecina, gdzie została delegowana do pracy przy tej sprawie - wynika z informacji Prokuratury Krajowej podanej na początku tygodnia.
Gawłowski od połowy kwietnia przebywa w areszcie w związku z pięcioma zarzutami, które postawiła mu szczecińska delegatura Prokuratury Krajowej. Trzy z nich dotyczą korupcji, związane są z tzw. aferą melioracyjną. Chodzi o nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
Pierwszy informację o wezwaniu Renaty Listowskiej-Gawłowskiej do prokuratury podał Onet.
PAP, Onet
Czytaj więcej
Komentarze