"Pacjenci przyjmowani tylko w trakcie przerw w transmisji meczów". Mundial w ostrołęckim szpitalu
"W trakcie Mistrzostw Świata w piłce nożnej pacjenci przyjmowani w trakcie przerw w transmisji" - taka informacja pojawiła się na drzwiach Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrołęce. Dyrektor szpitala twierdzi, że ogłoszenie "zamieszczono bez wiedzy i zgody władz placówki", a dyżurujący w szpitalu lekarz usunął kartkę, gdy tylko ją zobaczył.
"Kartka z informacją, która ukazała się na oddziale SOR, nie była w żaden sposób autoryzowana przez Dyrekcję Szpitala, był to zwyczajny można powiedzieć wybryk bliżej nieokreślonych osób" - tłumaczy dyrektor szpitala Paweł Natkowki.
"Oddział SOR w każdy dzień funkcjonuje zgodnie z zasadami i nie przewidujemy jakichkolwiek zmian w jego funkcjonowaniu, niezależnie od imprez itp. wydarzeń" - zapewnił dyrektor placówki.
"Robią hurtowe przeglądy i wypuszczają bez oględzin"
Ogłoszenie pojawiło się na drzwiach Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrołęce w ubiegłym tygodniu. Według jednej z pacjentek, która przesłała zdjęcie ogłoszenia portalowi "Spotted: Ostrołęka i okolice 24h", lekarze "trzymali wszystkich w poczekalni", podczas gdy sami oglądali mecze. "W przerwie robią hurtowe przeglądy i wypuszczają bez większych oględzin" - napisała pacjentka.
Informację o ogłoszeniu potwierdziła też jedna z czytelniczek portalu moja-ostroleka.pl. "Jestem kolejną osobą, która czekała w poczekalni SOR ostrołęckiego szpitala i do godz 20:00 (w poniedziałek - red.) kartka o nieprzyjmowaniu pacjentów w trakcie meczu wisiała. Również robiłam zdjęcia, jak i wiele innych osób, które były zniesmaczone takim żartem lub nieodpowiednią informacją w takim miejscu. Zaraz po tym jak podeszłam w tej sprawie do punktu przyjęć, kartki zostały zdjęte" - napisała pacjentka szpitala.
Dodała, że chwilę wcześniej odbyła się zmiana pielęgniarek, które zapisywały pacjentów.
"Te z nocnej zmiany były zdziwione, że w ogóle taka kartka wisi. Zapytałam się ich, czy to głupi żart i wyszłam z dzieckiem na zewnątrz. Gdy wróciłam, kartek już nie było. Mąż powiedział mi, że komunikaty zerwała osoba, która wyszła z jednego z gabinetów. Pacjenci siedzący w poczekalni rozmawiali o tym, mając nadzieję, że to żart, ale też każdy był zdezorientowany taką informacją na SOR, gdzie ludziom nie jest do śmiechu, a to nie był 1 kwietnia" - opisała.
moja-ostroleka.pl, mamadu.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze