Podejrzani o handel dopalaczami w Jastrzębiu-Zdroju z zarzutami i wnioskami o areszt

Polska

Zarzuty spowodowania choroby bezpośrednio zagrażającej życiu postawiono 31-latkowi, który dał w sobotę w Jastrzębiu Zdroju dopalacze chłopcom w wieku 15 i 16 lat. Drugi zatrzymany w tej sprawie - 24-latek - ma odpowiadać za posiadanie nielegalnych substancji i wprowadzanie ich do obrotu.

Prokuratura skierowała do sądu wniosek o aresztowanie obu mężczyzn.

 

Dziesięć minut wystarczyło

 

W sobotę rano policjanci z Jastrzębia-Zdroju otrzymali informację o dwóch nastolatkach, którzy w ciężkim stanie trafili do miejscowego szpitala. Chłopcy zażyli wcześniej dopalacze, znaleziono ich nieprzytomnych na klatce bloku. W ciężkim stanie przebywają w Ośrodku Ostrych Zatruć w Sosnowcu, są niewydolni oddechowo i leczeni na oddziale intensywnej opieki medycznej.

 

Dzięki nagraniom z monitoringu zidentyfikowano 31-latka, który prawdopodobnie poczęstował nastolatków niebezpieczną substancją, a potem się oddalił. Na nagraniu widać, jak chłopcy osuwają się na podłogę i tracą przytomność.

 

Mężczyzna, który poczęstował dopalaczami, przyznał się do zarzucanego czynu

 

31-latka zatrzymano w jego mieszkaniu. Podczas przeszukania policjanci znaleźli tam biały proszek, który został przekazany do badań. Mężczyzna usłyszał zarzut dokonania ciężkiego uszkodzenia ciała. W więzieniu może spędzić od 3 do 15 lat.

 

- Mężczyzna - wcześniej niekarany - przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia - poinformował w poniedziałek prokurator rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju Jacek Rzeszowski.

 

W mieszkaniu drugiego zatrzymanego znaleziono pochodne amfetaminy

 

Policja zatrzymała także - zamieszanego według niej w tę sprawę - 24-latka, w którego mieszkaniu znaleziono pochodne amfetaminy w postaci proszku, tabletek i ampułek. Policjanci zabezpieczyli również pieniądze w różnych walutach, karty sim, telefony. Mężczyzna usłyszał zarzut wprowadzania do obrotu substancji niebezpiecznych, za co grozi kara do 8 lat więzienia. Nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

 

Jak poinformował prok. Rzeszowski, w poniedziałek po południu skierowano do sądu wnioski o areszt dla obu podejrzanych. Sąd ma dobę na ich rozpatrzenie.

 

PAP

mr/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie