Premier Węgier: obecna Komisja Europejska musi odejść w 2019 r.
Premier Węgier Viktor Orban uważa, że obecna Komisja Europejska powinna odejść w 2019 roku. Orban oświadczył w sobotę, że projekt następnego budżetu, przygotowany przez Komisję, jest proimigracyjny. Mówił o tym na konferencji w Budapeszcie.
Zdaniem Orbana w projekcie nowego budżetu KE przekazuje się pieniądze obywateli migrantom i organizacjom pozarządowym. - Projekt jest taki, jakby napisał go George Soros - oznajmił, nawiązując do amerykańskiego finansisty, który według władz Węgier usiłuje sprowadzić do Europy miliony imigrantów.
Podkreślił, że jeśli nie uda się osiągnąć wystarczających wyników drogą uzgodnień i jeśli zdanie innych państw w kwestii migracji i budżetu nie będzie tolerowane, to trzeba się liczyć z tym, że Europejczycy wypowiedzą swoje zdanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 r.
"Narzędzie dużych państw"
Według Orbana Komisja Europejska stała się narzędziem dużych państw wobec małych krajów i dlatego, jak podkreślił, "ta Komisja w 2019 r. musi odejść".
Premier Węgier zaznaczył, że jego kraj może zaoferować swoją pomoc w wielu sferach dotyczących wspólnej polityki europejskiej, na przykład na polu reform gospodarczych albo odsyłania do domu migrantów. Jak ocenił, należy eksportować pomoc, a nie importować problemy.
Pytany o możliwą rolę Węgier w europejskiej polityce odparł, że Węgry zdają sobie sprawę ze swojej siły, znaczenia i zadań i jako członek UE nie pragną europejskiej roli politycznej. - We mnie też nie ma i nie będzie takich ambicji - zaznaczył. I dodał: "10 mln obywateli, 114 mln euro PKB, mniej niż 20 tys. żołnierzy - taka jest rzeczywistość".
"Węgry uznają kierowniczą rolę Polski w regionie środkowoeuropejskim"
Jego zdaniem pewne ambicje Węgier dotyczą Europy Środkowej i Grupy Wyszehradzkiej. Jak powiedział, Węgry chcą należeć do regionu, który ściśle współpracuje i składa się z pomagających sobie nawzajem państw. Dodał, że Węgry uznają kierowniczą rolę Polski w regionie środkowoeuropejskim i chciałyby pomóc zachodniobałkańskim państwom, a szczególnie Serbii, w uzyskaniu członkostwa w UE.
Orban zaznaczył też, że choć przywódcy Europejskiej Partii Ludowej (EPP) popełnili błędy "ze szkodą dla nas", to Fidesz jest wierny ideom tej rodziny partyjnej i Helmuta Kohla. "Zamiast dezercji podejmijmy się raczej trudniejszego zadania: odświeżmy EPP i pomóżmy jej w odnalezieniu na nowo swych chrześcijańsko-demokratycznych korzeni" - powiedział.
Ocenił, że mimo sukcesów, EPP przez ostatnie półtora roku powoli, ale stale traciła na sile, czego przyczyną jest, w jego opinii to, że stworzyła "antypopulistyczny front ludowy" wobec nowych partii.
- Zamiast antypopulistycznego frontu ludowego nastąpił renesans chrześcijańskiej demokracji - uznał Orban. "Nasi lewicowy i liberalni przeciwnicy chcą nas zakuć w dyby, dyktując tematy i opinie" - powiedział, porównując to do taktyki komunistów wobec partii obywatelskich.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze