Fundacja Chodorkowskiego w Londynie znów działa. "Demokracja w Rosji jest możliwa"

Świat
Fundacja Chodorkowskiego w Londynie znów działa. "Demokracja w Rosji jest możliwa"
Flickr.com/Chatham House

Michaił Chodorkowski, były rosyjski oligarcha i więzień polityczny, na emigracji kontynuuje walkę o demokrację w Rosji, która jego zdaniem, wbrew sceptykom, jest możliwa mimo braku demokratycznych tradycji i obecnego, jak go określa, "mafijnego" reżimu.

Po wyjściu w 2013 r. z więzienia, gdzie odsiadywał karę za korupcję i niepłacenie podatków - zarzuty, którym stanowczo zaprzecza - Chodorkowski wznowił w Londynie działalność swej fundacji Open Russia, założonej w 2001 r. w Rosji w celu wspierania tam społeczeństwa obywatelskiego.

 

W 2017 r. moskiewskie władze zdelegalizowały fundację na terenie Federacji Rosyjskiej i zablokowały jej stronę internetową. Według Chodorkowskiego jego organizacja nadal jednak działa, wspierając opozycję w Rosji.

 

- Pomagamy młodym ludziom, którzy chcą uczestniczyć w życiu politycznym w Rosji. Kiedy mają na przykład problemy z organami bezpieczeństwa albo sądami, zapewniamy im pomoc prawną. Niektórzy jej nie chcą, ale każdy, kto wpadnie w ręce naszych "siłowików" (szefów resortów siłowych i służb specjalnych - red.), może otrzymać pomoc prawną - powiedział Chodorkowski, który w dniach 8-9 czerwca był gościem konferencji "Democracy in the West" w miejscowości Tocqueville we Francji.

 

"Demokracja przeżywa teraz regres w Rosji"

 

Pod nazwą Open Russia działa także w Londynie klub, w którym spotykają się ludzie zainteresowani problematyką rosyjską. Chodorkowski pozostaje w kontakcie ze swymi współpracownikami w Rosji, ale sam się tam nie wybiera.

 

- Gdybym pojechał, prawdopodobnie nie mógłbym już wrócić - stwierdził. Władze wytoczyły bowiem przeciwko niemu kolejną sprawę kryminalną pod fałszywymi, jak twierdzi, zarzutami.

 

- Demokracja przeżywa teraz regres w Rosji i proces ten będzie się przedłużał, w każdym razie dopóki (prezydent Władimir) Putin jest u władzy. Co będzie potem, tego nie wiem - oznajmił.

 

Według Chodorkowskiego faktyczną władzę w Rosji nie sprawuje oficjalnie działający rząd, tylko nieformalna struktura złożona z przyjaciół i zaufanych ludzi Putina, który stworzył ją po to, by sprawować całkowitą, osobistą kontrolę nad państwem.

 

- W Rosji rządzą w istocie osoby niepełniące żadnych formalnych funkcji rządowych, jak np. druga osoba w państwie Igor Sieczyn, szef naftowego koncernu Rosnieft. Realna władza jest w ich rękach oraz służb specjalnych. Ludzie ci działają wyłącznie we własnym interesie. W ten sposób mamy w Rosji sytuację rządu mafijnego. Istnieje rząd formalny, ale nad nim rząd mafijny - ocenił były oligarcha.

 

"Putinowski model władzy przyczyną stagnacji rosyjskiej gospodarki"

 

Taki model władzy jest, jak podkreśla, przyczyną stagnacji rosyjskiej gospodarki, która się nie reformuje ani nie dywersyfikuje, polegając na eksploatacji ropy naftowej i gazu ziemnego oraz produkcji zbrojeniowej.

 

W wystąpieniu na konferencji w Tocqueville Chodorkowski przedstawił podobną diagnozę rosyjskiego systemu politycznego, mówiąc, że "Putin tworzy państwo kryminalne". Wyraził ocenę, że grupa rządząca na Kremlu i sam prezydent zainteresowani są głównie utrzymaniem się u władzy i osobistym wzbogaceniem.

 

- Ich głównym celem nie jest restauracja Imperium Rosyjskiego, tylko zgromadzenie jak najwięcej pieniędzy - powiedział. Jego zdaniem wielkoruska retoryka Putina "ma znaczenie raczej deklaratywne niż realne", gdyż "problematyka ta zbytnio go nie interesuje".

 

Na konferencji Chodorkowski polemizował z jej uczestnikami wyrażającymi wątpliwości, "czy Rosjanie jako naród są europejscy" i czy w związku z tym demokracja w ich kraju ma szanse.

 

- W więzieniu, w którym siedziałem, byli ze mną tacy, którzy nie byli nigdy za granicą, a nawet w Moskwie, ale znali Szekspira i Kiplinga. Na 140 milionów Rosjan 120 mln mieszka w europejskiej części Rosji. (...) Trzeba pamiętać, że to nie +Rosja+ ingerowała w przebieg wyborów w USA, tylko mafijna grupa, która zdobyła władzę na Kremlu - powiedział.

 

"Wiem, że Putin w każdej chwili może wydać stosowny rozkaz"

 

Na spotkaniu w Tocqueville były oligarcha przypomniał serię zabójstw prominentnych rosyjskich polityków i dziennikarzy, którzy wydali wojnę dyktaturze. Czy sam nie obawia się o swoje życie?

 

- Wiem, że Putin w każdej chwili może wydać stosowny rozkaz (...) - stwierdził z uśmiechem. - Ale ja siedziałem w baraku w obozie ze 150 więźniami, z których 30 odbywało karę za zabójstwo. A raz zostałem tam zaatakowany nożem i ugodzony w twarz, o tutaj (...) - dodał. We wrześniu 2017 roku "New York Times" opublikował artykuł Chodorkowskiego, w którym były szef Jukosu przekonywał o możliwości demokratyzacji Rosji.

 

Były oligarcha napisał w nim: "Odrzucam błędne przekonanie, że Rosjanie są niezdolni do zbudowania demokratycznych instytucji. To samo mówiono o Niemcach i jakże się omylono. Kraje i ich obywatele się zmieniają, zwykle w następstwie swoich porażek. Większość Rosjan nie zna demokratycznych instytucji i nie rozumie, jak one funkcjonują. Ale Rosjanie, którzy wyemigrowali na Zachód, szybko przystosowali się do demokratycznych warunków. Dzisiejsza Rosja ma tysiące organizacji broniących praw obywatelskich. A sondaż Pew Research Center w 2012 r. pokazał, że większość Rosjan popiera uczciwe wybory i sprawiedliwe sądownictwo".

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie