Prześwietlony przez inspektorów pierwszy autobus nie miał pasów bezpieczeństwa na kilku fotelach wyposażonych w punkty kotwiczenia. Poza tym liczba miejsc siedzących wpisanych do dowodu rejestracyjnego nie odpowiadała stanowi faktycznemu. Gdy okazało się jeszcze, że nieszczelny był układ pneumatyczny, to przerażenie niedoszłych wycieczkowiczów sięgnęło zenitu.
Autobus drugiej grupy dzieci miał niepewne mocowanie siedzisk foteli. Wysuwały się do przodu, co przy nagłym hamowaniu groziło nieszczęściem. Przy niektórych fotelach brakowało punktów kotwiczących pasy bezpieczeństwa. Ponadto pojazd miał niesprawne światło pozycyjne.
Inspektorzy zatrzymali dowody rejestracyjne obu autokarów i zakazali dalszej jazdy. Stan pojazdów określili jako "horror bus".
Dodatkowo w jednym z autobusów stwierdzili nieprawidłowy typ wykresówki, który kierowca zastosował do tachografu.
Kierowca, który nie mógł prowadzić
Organizator wycieczki wynajął inny autokar, którym dzieci miały wyruszyć w podróż. Kolejna kontrola wykazała jednak, że choć autobus jest sprawny, to jego kierowca nie odebrał prawidłowego odpoczynku tygodniowego. Otrzymał mandat karny, a przedsiębiorcę czeka postępowanie wyjaśniające.
Dzieci wyjechały dopiero, gdy przywieziono kolejnego, nowego kierowcę, który mógł wykonać przewóz już bez przeszkód.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze