W kolumbijskim Medellin wyburzono apartamentowiec. Miał zaledwie 9 lat
18-piętrowy wieżowiec w kolumbijskim mieście Medellin był w zasadzie nowym budynkiem - do użytku oddano go dziewięć lat temu. Okazało się jednak, że ma wady konstrukcyjne, których nie da się naprawić. Trzeba go było wyburzyć. Inżynierowie użyli do tego 50 kilogramów materiałów wybuchowych.
To o połowę mniej niż planowali. Jak tłumaczyli, operacja była wyjątkowo trudna, bo wyburzenie zagrażało 11 innym budynkom.
Wszystko poszło zgodnie z planem. Wraz z konstrukcją w gruzach legł jednak majątek 48 rodzin z Medellin, które wykupiły tam wcześniej mieszkania.
- To była część naszego życia, tam mieliśmy nasze pierwsze dziecko, długo żyliśmy nadzieją, że jeszcze tam wrócimy - powiedziała przyglądająca się detonacji Natalia Rueda Dávila.
"Tłumaczono nam, że pęknięcia są normalne"
Właścicielka innego lokalu, Laura Gutiérrez przekazała, że za swoje mieszkanie zapłaciła 170 mln peso (dziś to około 215 tys. zł). - Kiedy się wprowadziliśmy widzieliśmy drobne pęknięcia w budynku, ale tłumaczono nam, że to normalne, bo apartamentowiec jeszcze się osadza - tłumaczyła.
Po gruntownych analizach okazało się, że wady są na tyle poważne, że konieczna była nagła ewakuacja mieszkańców. Nastąpiła w 2016 r.
Po wyburzeniu lokalne władze wyraziły ubolewanie wobec dramatu rodzin. Kolumbijskie media podkreślają jednak, że szansa na uzyskanie odszkodowania od inwestora jest niewielka.
Reuters, elcolombiano.com
Czytaj więcej
Komentarze