Prokuratura zbada pożar wysypiska w Skawinie w ramach śledztwa ws. odpadów
Prawdopodobną przyczyną pożaru składowiska odpadów w Skawinie było podpalenie. Prokuratura zbada tę sprawę w ramach prowadzonego już śledztwa, dotyczącego tego składowiska - poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.
Wszczęte już wcześniej śledztwo dotyczy narażenia mieszkańców bloku socjalnego oraz pracowników i kontrahentów spółki, mającej siedzibę przy ul. Energetyków w Skawinie, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez składowanie odpadów na terenie tej nieruchomości.
Do pożaru odpadów doszło w nocy z czwartku na piątek. Pożar został opanowany po godz. 6 rano w piątek. - Płonie składowisko o wymiarach 100 m na 60 m, przy czym pożarem jest objęta część ok. 50 na 50 metrów, tj. powierzchnia ok. 2,5 tys. metrów kw. Palą się odpady wstępnie przetworzone, sprasowane na wys. ok. 4 metrów - mówił po opanowaniu pożaru rzecznik małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak.
Z ogniem walczyło ponad stu strażaków
Jak informował, w gaszeniu brało udział 46 zastępów, 126 strażaków, na miejscu pracują trzy koparki, które przekopują odpady i umożliwiają przelewanie ich wodą. Strażacy pracowali w sprzęcie ochronnym dróg oddechowych, cały czas monitorowana była jakość powietrza.
W piątek pożar został ugaszony. - Trwa przekopywanie i przelewanie tlącego się pogorzeliska, do godzin popołudniowych nasze działania się zakończą - powiedział oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Krakowie Bartłomiej Rosiek.
Wojewoda małopolski Piotr Ćwik po posiedzeniu zwołanego przez siebie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego zapowiedział w piątek intensywne kontrole składowisk przez specjalne grupy robocze, złożone z przedstawicieli straży pożarnej, policji i WIOŚ. Stwierdził także, że wszystkie służby stanęły na wysokości zadania. - Pożar składowiska w Skawinie jest praktycznie ugaszony. Nie było i nie ma zagrożenia skażenia środowiska i powietrza - powiedział wojewoda.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie
Na miejsce pożaru udał się dyżurny prokurator z Prokuratury Rejonowej w Wieliczce wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa w celu zabezpieczenia śladów i dowodów oraz ustalenia przyczyn powstania pożaru. Chodziło także o ustalenie, czy pożar stanowił zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi.
Jak wstępnie ustalono, w trakcie pożaru zapaleniu uległy śmieci, głównie odpady plastikowe, składowane na terenie firmy zajmującej się przetwarzaniem odpadów na komponenty wykorzystywane w produkcji cementu. Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie.
- Po zakończeniu oględzin miejsca pożaru i wykonaniu niezbędnych czynności sprawa ta zostanie przekazana do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie - poinformował rzecznik PO prok. Janusz Hnatko.
PAP
Czytaj więcej