Rozbito grupę handlującą dopalaczami. Mogli wprowadzić na rynek środki odurzające warte 14,5 mln zł

Polska

Policjanci CBŚP i KWP we Wrocławiu, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, rozbili grupę przestępczą handlującą dopalaczami. 18 zatrzymanych osób usłyszało zarzuty. Z ustaleń śledczych wynika, że grupa mogła wprowadzić na rynek 480 tys. sztuk dopalaczy, wartych 14,5 mln zł. - Są przygotowywane zmiany w prawie dot. dopalaczy - poinformował komendant główny Policji nadinsp. Jarosław Szymczyk.

- W dniu wczorajszym prokuratorzy dolnośląskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej, we współdziałaniu z funkcjonariuszami CBŚP oraz Komendy Wojewódzkiej Policji dokonali zatrzymania 18 osób, którym przedstawione zostały zarzuty popełnienia bardzo poważnych przestępstw, polegających na działaniu w zorganizowanej grupie przestępczej, na kierowaniu tą grupą, mającą na celu wprowadzenie do obrotu substancji psychoaktywnych pod postacią dopalaczy - powiedziała w czwartek zastępca Prokuratora Generalnego ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Beata Marczak.

 

Zatrzymanym grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

 

- Rozbiliśmy bardzo istotną grupę zajmującą się dystrybucją tzw. dopalaczy na terenie województwa dolnośląskiego - powiedział komendant główny Policji nadinsp. Jarosław Szymczyk. Dodał, że zyski grupy oszacowano na około 14,5 mln zł.

 

Wrocławski sąd przychylił się do wniosków prokuratury i aresztował wieczorem 15 spośród 18 osób podejrzanych.

 

Zabezpieczono m.in. maczety i miecze samurajskie

 

Z ustaleń policjantów wynika, że wcześniej substancje sprzedawane były w lokalu znajdującym w centrum Wrocławia, a w ostatnim czasie rozprowadzane były mobilnie.

 

Na podstawie zebranych informacji w ostatnich dniach zatrzymano 1 osobę. Wczoraj, we Wrocławiu i najbliższej okolicy policjanci przeprowadzili kolejną realizację, podczas której zatrzymano 12 osób, a 5 doprowadzono z aresztów śledczych, gdzie przebywają do innych spraw. Wśród zatrzymanych są kobiety i mężczyźni w wieku od 22 do 39 lat, w większości znani organom ścigania. 

 

Policjanci u zatrzymanych osób zabezpieczyli m.in. 400 saszetek z substancją, której skład jest ustalany oraz maczety, miotacze gazu, kastety, noże, miecze samurajskie i tasery.

 

W prokuraturze Łukaszowi W. ps. "Gekon" oraz Michałowi W. ps. "Michalina" lub "Małolat", przedstawiono zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, a 16 osobom śledczy zarzucają udział w tej grupie.

 

Rozbita grupa może odpowiadać za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób.

 

Policja pokazała film z akcji zatrzymania członków grupy.

 

 

Rozważają zmiany w prawie

 

- Ci przestępcy zatrzymani we Wrocławiu mieli pełną świadomość, że handlują wyjątkowym - przepraszam za określenie - świństwem, wyjątkową trucizną - powiedział na konferencji prasowej szef MSWiA Joachim Brudziński.

 

- W tej sprawie jest absolutna determinacja i wola ze strony premiera Mateusza Morawieckiego, zostaliśmy wraz z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro zadaniowani do tego, aby wspólnie z przedstawicielami prokuratury i policji pochylić się, zastanowić nad zmianami obecnie obowiązującego prawa, które dałyby jeszcze lepsze instrumenty w ręce polskiej policji i prokuratury do walki z tym przestępstwem - podkreślił minister.

 

- Będziemy z tą przestępczością, wyjątkowo odrażającą, z pełną determinacją walczyć - podkreślił szef MSWiA. Zaapelował do rodziców, by uczulali swoje dzieci, szczególnie w czasie okresu wakacyjnego, na tego typu niebezpieczeństwa.

 

- W naszej ocenie niezbędne są zmiany w prawie. Specjaliści z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego przygotowali propozycję zmian i rozwiązań, które ułatwią nam ściganie tego procederu. Projekt jest w trakcie konsultacji, zyskuje pozytywne opinie. Wierzę, że wkrótce stanie się narzędziem, które pozwoli nam być jeszcze bardziej skutecznym - stwierdził nadinsp. Jarosław Szymczyk.

 

Zatrzymano 18-letniego dilera

 

W ostatnich dniach na terenie woj. zachodniopomorskiego odnotowano kilkanaście przypadków ciężkiego zatrucia dopalaczami. 15 osób z Trzebiatowa trafiło do szpitali. Najmłodsza pacjentka ma 14 lat, najstarsza 30.

 

Poszkodowani uskarżali się na duszności, ogromne pragnienie, pieczenie. U niektórych osób wystąpiły skurcze mięśni całego ciała.

 

W związku z tą sprawą policjanci w Trzebiatowie zatrzymali 18-latka podejrzanego o ich wprowadzenie do obrotu. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Trwają dalsze intensywne czynności w tym postępowaniu.

 

Policjanci tłumaczą, że dopalacze to substancje uzależniające i już jednorazowe zażycie może być początkiem nałogu i powinni to sobie uświadomić przede wszystkim młodzi ludzie, a dopalacze to groźna trucizna i każde ich zażycie może się wiązać z poważnym, a nawet śmiertelnym ryzykiem.

 

Nie ma bezpiecznych dopalaczy 


- Apelujemy - nie kupuj i nie próbuj zażywać jakichkolwiek substancji nieznanego pochodzenia. To po prostu grozi utratą zdrowia a nawet śmiercią - zaznaczył rzecznik komendanta głównego Policji Mariusz Ciarka. - Nie ma bezpiecznych dopalaczy - dodał.

 

Za sprzedaż dopalaczy grozi odpowiedzialność karna oraz wysoka grzywna.

 

 

RMF FM, polsatnews.pl

paw/luq/zdr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie