Przeprowadzono sekcję zwłok Doroty P. - świadka ws. Tomasza Komendy
Biegli z zakładu medycyny sądowej przeprowadzili w czwartek sekcję zwłok 58-letniej Doroty P., która była jednym z głównych świadków w śledztwie w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie. Kobieta zmarła w sobotę w szpitalu we Wrocławiu.
Śledztwo w sprawie śmierci Doroty P. prowadzi Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. - Śledztwo prowadzone jest z artykułu 155. Kk - dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. W czwartek biegli przeprowadzili sekcję zwłok Doroty P. - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Małgorzata Klaus.
Dodała, że podczas sekcji zostały pobrane próbki do badań. - Czekamy teraz na wyniki tych badań - powiedziała prok. Klaus.
"Istotny świadek"
Dorota P. była kilka razy przesłuchiwana przez prokuratorów z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu w związku z wnioskiem o uniewinnienie Tomasza Komendy, który został złożony przez prokuraturę.
Łódzka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie. Dorota P. - jak mówił we wtorek Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi - była "istotnym świadkiem" w tym śledztwie. Śledczy z Łodzi mają jej zeznania złożone we Wrocławiu w lipcu ubiegłego roku.
Łódzka Prokuratura Okręgowa planowała kolejne przesłuchanie Doroty P. Zdaniem prok. Szczepanka, ze względu na złożone wcześniej przez świadka obszerne zeznania, brak możliwości przeprowadzenia tego przesłuchania nie powinien wpłynąć na dalszy przebieg śledztwa.
Rozpoznała go na portretach pamięciowych
Dorota P. była wcześniej świadkiem oskarżenia, które zakończyło się w 2004 r. skazaniem Komendy na 25 lat więzienia. - Była świadkiem, którego zeznania obciążyły Tomasza Komendę, m.in. rozpoznała go na portretach pamięciowych przedstawionych przez policję - podkreślił Szczepanek.
W związku z rolą, jaką Dorota P. odegrała w sprawie, łódzka prokuratura rozważała postawienie jej zarzutów. Śledczy mogli to zrobić po zapoznaniu się z uzasadnieniem decyzji Sądu Najwyższego o uniewinnieniu Tomasza Komendy, ale dotychczas nie dotarło ono do łódzkiej prokuratury.
Uniewinniony przez Sąd Najwyższy
Tomasz Komenda, który w 2004 r. został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, odsiadywał wyrok w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W połowie marca został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach.
Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany. 16 maja Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.
Prokuratura Okręgowa w Łodzi prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Komendzie, którym objęła 21 lat, czyli od 1 stycznia 1997 roku, kiedy po zabójstwie i zgwałceniu 15-latki wszczęto śledztwo, do 12 marca 2018 roku, a więc opuszczenia przez Tomasza Komendę więzienia.
Toczy się ono w sprawie o przestępstwo przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, poplecznictwa, tworzenia fałszywych dowodów i zatajania dowodów niewinności oraz pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem.
PAP
Czytaj więcej