Liderzy pięciu grup w Parlamencie Europejskim napisali do Junckera ws. praworządności w Polsce
Liderzy pięciu głównych grup politycznych w Parlamencie Europejskim wystosowali list do szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera, apelując do niego o obronę niezależności wymiaru sprawiedliwości w Polsce. W liście wnioskują o skierowanie ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości UE i natychmiastowe rozpoczęcie procedury o naruszenie prawa Unii Europejskiej.
"Wzywamy pana, aby natychmiastowo rozpocząć procedurę o naruszenie prawa UE, równolegle z art 7., i skierować ustawę o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości UE" - napisali szefowie grup centroprawicy (EPL), centrolewicy (S&D), Zielonych, liberałów oraz skrajnej lewicy. Wspólnie frakcje te mają zdecydowaną większość w europarlamencie.
Datowany na 13 czerwca list zamieścił w czwartek na swoim profilu na Twitterze szef frakcji liberalnej w PE Guy Verhofstadt. Na jego wstępie podkreślono, że zgodnie z wprowadzoną przez obecne władze ustawą o Sądzie Najwyższym do 3 lipca sędziowie, którzy osiągnęli 65. rok życia, muszą się zwrócić o przedłużenie ich mandatów.
"Z dniem 3 lipca ostatni niezależny sąd w Polsce może przestać odpowiednio działać. To tragedia dla polskich obywateli i dla polskiej demokracji. Polacy mocno walczyli o demokrację oraz uczciwy i niezależny system sądownictwa. W tych trudnych czasach UE powinna stanąć za swoimi własnymi obywatelami i ochronić praworządność" - czytamy w liście.
Sygnatariusze wskazują, że procedura ta może doprowadzić do dymisji 40 proc. obecnych sędziów SN, włączając w to pierwszą prezes (Małgorzatę Gersdorf), której sześcioletnia kadencja upływa w 2020 r. W liście napisano, że ustawa o SN została skrytykowana przez Komisję Wenecką, ciała ONZ i Rady Europy.
Guy Verhofstadt zamieścił wpisy na ten temat po polsku i po angielsku.
Jeśli Europa nie zareaguje, niezależność Sądu Najwyższego w PL skończy się 3 lipca. Znacząca większość w PE apeluje do Komisji o zatrzymanie tego procesu poprzez zaangażowanie ETS. Polacy zbyt długo i cieżko walczyli o demokrację, abyśmy teraz mieli ich zawieść. pic.twitter.com/cNRC3SzMRI
— Guy Verhofstadt (@guyverhofstadt) 14 czerwca 2018
"Wynik wczorajszej debaty"
- Widzą źdźbło w cudzym oku, a nie widzą we własnym - w ten sposób list skomentował europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Jego zdaniem takie apele to ekstremalna hipokryzja, przykład skrajnie podwójnych standardów, bo ich autorzy nie dostrzegają tego, co się dzieje w ich własnych krajach.
- Oni mają poczucie, że w nowym PE po maju 2019 r. geografia polityczna będzie zupełnie inna, że wszystkie grupy poniosą olbrzymie straty, że będzie dużo więcej eurosceptyków, eurorealistów, konserwatystów i dlatego chcą - jeszcze póki mają wpływ - "dać do pieca, dowalić". To, co oni robią, jest absolutnie przeciwne idei jedności Europy" - ocenił Czarnecki.
Europoseł PiS Kosma Złotowski uważa, że treść pisma została podyktowania z pozycji ideologicznych i bez znajomości faktów. - Na takie listy reaguję ze wstrętem. (...) To jest wynik wczorajszej debaty, nie dziwi mnie to, bo tutaj w PE jest taka atmosfera, że ci państwo uważają się za świętszych od papieża - ocenił polityk PiS.
"To list przyjaciół Polski stających w obronie niezależności Sądu Najwyższego" - napisała na Twitterze Kamila Gasiuk-Pihowicz. Komisja Europejska i Przewodniczący Juncker stają przed najważniejszym testem w historii Unii Europejskiej. Dziękujemy za poparcie naszego apelu o zatrzymanie czystki sędziów w #SN" - dodała we wpisie.
To list przyjaciół Polski stających w obronie niezależności Sądu Najwyższego.
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) 14 czerwca 2018
Komisja Europejska i Przewodniczący Juncker stają przed najważniejszym testem w historii Unii Europejskiej. Dziękujemy za poparcie naszego apelu o zatrzymanie czystki sędziów w #SN. pic.twitter.com/AGiiCnArQ8
Komisja Europejska kwestionuje skracanie kadencji sędziów
W środę większość państw członkowskich poparła wniosek Komisji o wysłuchanie Polski w ramach artykułu 7 unijnego traktatu. To kolejny krok w procedurze mającej zapewnić przestrzeganie unijnych wartości przez kraje UE.
Wcześniej w PE wiceszef KE Frans Timmermans mówił, że oczekuje od polskiego rządu kolejnych zmian dotyczących sądownictwa. Wymienił w tym kontekście kwestionowaną przez KE możliwość skracania kadencji sędziów w Sądzie Najwyższym, co - bez odpowiednich zmian - stanie się 3 lipca. Jak mówił, to przyczyna do niepokoju, jeśli chodzi o utrzymanie trójpodziału władzy.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej