Wszedł na dach, w mieszkaniu miał broń. Policja negocjowała z mężczyzną przez kilka godzin
Zatrzymano mężczyznę, który w sobotę w Radwanicach koło Wrocławia wszedł na dach domu, po czym zabarykadował się w mieszkaniu. Miał tam przy sobie kilka sztuk broni.
- Policjanci otrzymali informację, że na dachu budynku znajduje się mężczyzna. Z jego zachowania wynikało, że jest zdesperowany i chce sobie coś zrobić - powiedział Polsat News asp. szt. Paweł Petrykowski rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Media podawały, że mężczyzna na dachu miał broń i wcześniej groził przechodniom.
Policjanci próbowali nakłonić go do zejścia z dachu, jednak te rozmowy nie przyniosły efektu. - Na miejscu pojawili się policyjni negocjatorzy. Rozmowy były prowadzone przez kilka godzin. W międzyczasie on z tego dachu zszedł do pomieszczenia, gdzie się zamknął - dodał rzecznik prasowy. Z budynku ewakuowano innych mieszkańców.
Kolekcjoner broni
- Nadal istniało zagrożenie, że może sobie lub komuś coś zrobić. Około godz. 1:30 w związku z tym, że negocjacje nie przyniosły efektu, policjanci wykorzystując chwilę jego nieuwagi weszli do środka - powiedział asp. szt. Petrykowski. W mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli kilka sztuk broni krótkiej i długiej.
Mężczyzna został zatrzymany.
Radwanice. Ponad dwie godziny trwały policyjne negocjacje z autorem poniższego napisu. Mężczyzna od 15 jest producentem broni. Miał nią grozić i policjantom i mieszkańcom. Zabarykadowal sie w domu. Po 1.30 w nocy mężczyzna został zatrzymany. pic.twitter.com/qw7HzBIrv8
— Stanislaw Wryk (@StanislawWryk) 10 czerwca 2018
Jak dowiedział się reporter Polsat News, mężczyzna znany był z radykalnych poglądów narodowych. Jego sąsiedzi mówią, ze był kolekcjonerem broni.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej