Gdy zaginęła, miała 10 lat. Rodzina poszukuje dorosłej kobiety, opublikowano jej możliwy wizerunek
Tajemnicze zniknięcie dziesięciolatki sprzed dwóch dekad nadal bez finału. Rodzina poszukuje dorosłej już kobiety i taki właśnie wizerunek policja opublikowała na wniosek najbliższych. Hipotez zniknięcia jest kilka. Rodzina wierzy w porwanie i w to, że kobieta żyje obecnie w Anglii.
W momencie zaginięcia Andżelika Rutkowska miała dziesięć lat. Według policyjnych specjalistów dziś wyglądałaby mniej więcej tak:
- Może dzięki tej progresji wiekowej policjanci dostaną informacje, które pomogłyby zakończyć tą sprawę - mówi Polsat News podkom. Maciej Święcichowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Dziewczynka zaginęła 31 stycznia 1997 roku. Bawiła się na podwórku kilkadziesiąt metrów od domów jej dziadków i matki. Ostatni raz była widziana o godz. 15 na skrzyżowaniu dróg. - Sąsiad zapytał ją: "króliczku, gdzie idziesz". Ona powiedziała "idę się przejść, w tamtą stronę". Poszła i koniec, już potem nikt nie widział, nikt nie słyszał - opowiada Izabela Jankowska, ciocia zaginionej Andżeliki.
Kilka hipotez
Agata Rutkowska, mama Andżeliki, ma żal do policjantów o to, jak zajęli się sprawą. - Policja mnie poinformowała, że nie mają psa tropiącego, bo to jest weekend (...) Jedynie co, to po drugiej stronie mostu nyską objeżdżali park - wyjaśnia pani Agata.
Dwa tygodnie po zaginięciu, Andżelika miała być widziana przez kilka osób na dworcu we Włocławku.
Po trzech miesiącach od zaginięcia prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie ewentualnego porwania dziecka. Porwanie było tylko jedną z hipotez przyjętych przez śledczych. Inną było utonięcie dziewczynki w Warcie.
Chcą wynająć detektywa
Trzy lata temu rodzina Andżeliki wpadła na trop trzydziestokilkuletniej Polki mieszkającej w Anglii. Kobieta miała jednak zaprzeczyć, by była zaginioną mieszkanką Koła.
To nie rozwiało podejrzeń rodziny, na której prośbę policja opublikowała kolejne zdjęcie zaginionej i teraz bada angielski wątek sprawy.
Rodzina Andżeliki zaczęła zbierać pieniądze na wynajęcie prywatnego detektywa. - Będziemy wiedzieć, że gdzieś jest, że żyje, człowiek będzie spokojniejszy. Całe 21 lat cały mój świat się kręci tylko wokół tego, ja nie zaprzestanę poszukiwań póki będę żyła - mówi Izabela Jankowska.
Według policyjnych statystyk, co roku ginie około półtora tysiąca dzieci w wieku do 13 lat. 95 proc. z nich udaje się znaleźć w ciągu 7 dni od zaginięcia.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze