Mazurek: karę na Nitrasa nałożyło Prezydium Sejmu, a nie wicemarszałek Terlecki, to nie był odwet
Nie wicemarszałek Ryszard Terlecki, ale Prezydium Sejmu ukarało Sławomira Nitrasa; to nie był odwet, on nie potrafi się zachować przyzwoicie w Sejmie i nie ma gwarancji, że będzie nas godnie reprezentował za granicą - mówiła w czwartek rzecznik PiS Beata Mazurek komentując ukaranie posła PO.
W czwartek Prezydium Sejmu postanowiło obniżyć o połowę, na 3 miesiące, uposażenie poselskie Sławomirowi Nitrasowi (PO), gdyż w ocenie władz Sejmu Nitras, przerywając środowe wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego "naruszył powagę Sejmu". Zdaniem Nitrasa kara to przejaw "nękania" go przez polityków PiS. Na swoim profilu na Twitterze napisał: "Długi miesiąc musiał czekać pan Terlecki, ale się zemścił (...)".
https://t.co/WwcpHoW9Wa Długi miesiąc musiał czekać pan Terlecki, ale się zemścił. Lider w akcji. Kara 3 miesiące pól pensji i zakaz wyjazdu. W skrócie mój wczorajszy dzień w pracy. pic.twitter.com/TR3EtVDRM1
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) 7 czerwca 2018
Odnosząc się do sprawy wicemarszałek Sejmu i rzeczniczka PiS powiedziała dziennikarzom wieczorem w Sejmie, że "to nie była kara nałożona przez marszałka Terleckiego tylko przez całe Prezydium Sejmu". - Nie był to odwet za nic, tylko to była kara za jego (Nitrasa) wczorajsze zachowanie podczas posiedzenia Sejmu, gdzie ponad 30 razy zakłócił wystąpienie premiera - powiedziała Mazurek.
"Wicemarszałkowie opozycji też mogą nakładać kary"
Jako "żałosne" określiła niektóre wypowiedzi polityków PO, że posłowie PiS nie są karani. - Wicemarszałkowie opozycji mają takie same prawa jak marszałek (Sejmu, Marek) Kuchciński czy marszałek Terlecki i mogą również nakładać kary na posłów opcji rządzącej, jeśli ci zachowują się niestosownie - powiedziała Mazurek. - Jeśli tego nie robią, to znaczy, że my zachowujemy się kulturalnie i nie ma do tego takich potrzeb - dodała.
Dopytywana o kwestię zakazu wyjazdu Nitrasa do Turcji z misją obserwacyjną tamtejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE Mazurek odparła, że nie interesują jej "głupoty, które wypowiada poseł Nitras".
- Poseł Nitras wielokrotnie pokazywał, że na sali sejmowej zachowuje się w sposób skandaliczny. Jeśli nie potrafi zachować się przyzwoicie na sali sejmowej polskiego parlamentu, to nikt nie da gwarancji, że wyjeżdżając za granicę będzie nas godnie reprezentował - stwierdziła Mazurek.
Okrzyki i komentarze polityków PO
Centrum Informacyjne Sejmu podało wcześniej w czwartek w komunikacie, że ze sporządzonego sprawozdania ze środowych obrad Sejmu wynika, iż poseł Nitras przerywał środowe wystąpienie w Sejmie premiera Mateusza Morawieckiego 32 razy. "Marszałek Sejmu, tuż po zakończeniu wystąpienia premiera - na podstawie art. 175 ust. 2a Regulaminu Sejmu - stwierdził, że poseł Nitras swoim zachowaniem naruszył powagę Sejmu" - głosi komunikat CIS.
Środowa debata w Sejmie ws wniosków PO o wyrażanie wotum nieufności wicepremier Beacie Szydło i minister pracy i rodziny Elżbiecie Rafalskiej miała burzliwy przebieg. Jako pierwszy, jeszcze przed wystąpieniem posła wnioskodawcy, który uzasadniał wniosek o wotum nieufności, głos zabrał szef rządu. Jego przemówieniu - jak wynika ze stenogramu obrad Sejmu - towarzyszyły okrzyki i komentarze polityków PO, w tym Nitrasa.
Po zakończeniu wystąpienia Morawieckiego marszałek Sejmu Marek Kuchciński stwierdził, że "niektórzy posłowie swoim zachowaniem naruszają powagę izby". "Zwracam się przede wszystkim do posła Sławomira Nitrasa: pan 39 razy swoim głośnym wypowiadaniem i pokrzykiwaniem przeszkadzał wystąpieniu premiera" - powiedział Kuchciński.
W tym momencie poseł Platformy podszedł do stołu prezydialnego, przy którym zasiada marszałek Sejmu. - Panu wszyscy przeszkadzają, poza wami - zwrócił się do Kuchcińskiego. - Tu powinien występować wnioskodawca, a nie premier - dodał Nitras.
"To jest nękanie i mobbing"
Marszałek kilkakrotnie zwrócił się do polityka PO, by nie przeszkadzał mu w prowadzeniu obrad. Na koniec oświadczył, że Nitras "swoim zachowaniem narusza powagę izby".
Nitras podkreślił w czwartek, że miał prawo podejść do stołu prezydialnego, ponieważ chciał zgłosić wniosek formalny. - To już któryś z kolei miesiąc, kiedy dostaję karę. To jest nękanie i mobbing, bo jak to inaczej nazwać? - powiedział poseł. Poinformował, że ma zamiar naradzić się ze swoim prawnikiem w sprawie ewentualnego pozwu do sądu przeciwko marszałkowi Kuchcińskiemu i wicemarszałkowi Terleckiemu.
Na Facebooku polityk skomentował ponadto: "Ta kara to nadużycie władzy, podobnie jak zakaz uczestnictwa w pracach Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. To wszystko to dorobek jednego, wczorajszego dnia w Sejmie. Oceniam to jako dowód paniki, bezsilności i niskich walorów intelektualnych pana Terleckiego, jak również samego pana Kuchcińskiego".
Centrum Informacyjne Sejmu przypomniało w czwartkowym komunikacie, że Nitrasowi, w związku z nałożoną karą, przysługuje prawo do złożenia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Nitras nie wykluczył, że skorzysta z takiej możliwości.
PAP
Czytaj więcej