Kopcińska: proszę pytać Schetynę, jakie związki mają jego koledzy z firmą GetBack
- Firma GetBack powstała w czasach rządów PO, a obecnie Platforma próbuje przerzucić odpowiedzialność na PiS, cała sprawa jest obecnie wyjaśniana - powiedziała dziennikarzom w Sejmie we wtorek rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
Klub Platformy Obywatelskiej złożył w ubiegłym tygodniu w Sejmie projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej ds. GetBack. Według posłów PO komisja miałaby zbadać m.in. kto "trzymał parasol ochronny nad GetBack" i przez to "oślepił" instytucje państwowe, odpowiedzialne za nadzór nad GetBack.
Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Ze wstępnego sprawozdania finansowego grupy GetBack wynika, że jej strata netto wyniosła w 2017 roku ok. 1,33 mld zł wobec 200 mln zł zysku w roku 2016. Wcześniej spółka podawała, że szacunkowa skonsolidowana strata netto za rok 2017 wyniesie ok. 1,2 mld zł. Prokuratura Krajowa prowadzi obecnie, po zawiadomieniach Komisji Nadzoru Finansowego, śledztwo w sprawie GetBack. Chodzi o wyrządzenie szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.
Rzeczniczka rządu pytana o wniosek PO ws. powołania komisji śledczej ds. GetBack oceniła, że PO "wchodzi na grabie".
- Proszę pytać pana przewodniczącego (Grzegorza) Schetynę, jakie związki mają jego koledzy, znajomi z firmą GetBack - powiedziała Kopcińska.
- Czasami jest tak, że faktycznie u kogoś widzi się belkę, a we własnym oku nie można zobaczyć źdźbła, w związku z czym PO być może przerzuca odpowiedzialność na PiS, aby odsunąć od siebie wątpliwości, a to za czasów PO powstała ta firma - dodała.
"Była natychmiastowa reakcja"
Według rzeczniczki rządu to współpracownicy premiera Mateusza Morawieckiego jako pierwsi zawiadomili o wątpliwościach, jakie się pojawiły wokół firmy GetBack.
- Ta sprawa została niezwłocznie zgłoszona, a firma działała za czasów PO, z osobami, które wokół polityków Platformy były. Myślę, że to doskonały pomysł, żeby właśnie wszyscy mogli zapytać przewodniczącego Schetynę, czy to jego znajomi czy nie jego znajomi byli wokół tej sprawy - mówiła Kopcińska.
Pytana, czy jest szansa na to, że komisja powstanie odpowiedziała, że komisja śledcza jest potrzebna wówczas, gdy zawodzą organy instytucji państwowych.
- Tutaj była natychmiastowa reakcja, Polski Fundusz Rozwoju złożył natychmiastowe zawiadomienie do prokuratury, sprawa jest wyjaśniana - stwierdziła rzeczniczka rządu.
Wicemarszałek Sejmu i rzeczniczka PiS Beata Mazurek powiedziała w zeszłym tygodniu, że "nie będzie żadnej komisji śledczej w sprawie GetBack". Wyraziła nadzieję, że "odpowiednie organy wyjaśnią, co dzieje się z finansami spółki".
Obligacje o łącznej wartości 2,58 mld zł
W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack SA. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano spółka GetBack podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju w sprawie finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF.
W efekcie całej sprawy rada nadzorcza GetBack SA odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada Kąkolewskiego ze stanowiska prezesa spółki, a rezygnację z funkcji członków zarządu złożyli Anna Paczuska oraz Marek Patuła. Nowym prezesem GetBack został Przemysław Dąbrowski, z kolei Magdalenę Nawłokę rada nadzorcza spółki powołała na stanowisko członka zarządu.
9 maja Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej zdecydował o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego w trybie przyspieszonego postępowania układowego spółki GetBack.
Według KNF, GetBack SA wyemitował obligacje o łącznej wartości 2,58 mld zł, których posiadaczami były 9242 podmioty, w tym 9064 osoby fizyczne i 178 instytucji finansowych.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze