Chciała uratować topiącego się w Bałtyku syna. Kobieta utonęła
Tragedia na plaży Sobieszewie (Pomorskie). Utonęła kobieta, która rzuciła się do wody, aby ratować własne dziecko. Chłopiec został wyciągnięty z morza, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do wypadku doszło w czwartek około godz. 19. Policja otrzymała zgłoszenie o topiącym się w Morzu Bałtyckim dziecku.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec kąpał się w wodzie, gdy nagle stracono go z oczu. Matka ruszyła ratować dziecko przykryte przez fale - powiedział polsatnews.pl st. asp. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Zanim policja dotarła na miejsce zdarzenia, jedna z osób będących na plaży uratowała chłopca. Jego matki nie widziano w morzu.
- Zwłoki woda wyrzuciła około 80 metrów od miejsca, gdzie chłopiec wszedł do wody - dodał oficer prasowy.
W czwartek w Bałtyku na Mierzei Wiślanej utonęły jeszcze dwie osoby: w Sztutowie 28-letni mężczyzna, w Jantarze 50-latek.
Chciał uratować tonącą dziewczynkę, oboje zginęli
Do tragicznego utonięcia dwóch osób doszło również w Jaśle (Podkarpackie). W czwartek do Wisłoki wpadła 11-letnia dziewczynka. Na pomoc dziecku do wody wskoczył mężczyzna.
Z rzeki wyłowiono 39-letniego mężczyznę. Mimo 40-minutowej reanimacji nie udało się go uratować. Po dwóch godzinach akcji poszukiwawczej nurkowie wyłowili z wody ciało 11-latki. Również nie przeżyła.
polsatnews.pl, radiogdansk.pl
Czytaj więcej
Komentarze