Badali krowom DNA, żeby wróciły do właściwego stada i właściciela. Złodzieje już się przyznali

Polska
Badali krowom DNA, żeby wróciły do właściwego stada i właściciela. Złodzieje już się przyznali
pixabay.com/ConstanceDeFrance

"Krowia mafia" kusiła zwierzęta paszą, a potem strzelała do nich usypiającymi nabojami. "Jeden stał na czatach, drugi przewoził, trzeci organizował skok". Ukradli krów i koni za 220 tys. zł, ale w końcu wpadli. Sąd nie miał wątpliwości: "Sprawa raczej prosta". Prawie wszyscy się przyznali. Tylko wskazany przez nich "szef" idzie w zaparte. Aby oddać krowy rolnikom, prokuratura musiała badać im DNA.

Czterech z pięciu złodziei z powiatu świdwińskiego, którzy kradli bydło i konie rolnikom z woj. zachodniopomorskiego, a także paser z Wielkopolski, dobrowolnie poddało się karze.

 

Do zwrotu 220 tys. za skradzione krowy

 

W piątek w zamiejscowym wydziale karnym w Świdwinie Sądu Rejonowego w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie) rozpoczął się proces oskarżonych w tej sprawie. Dla pięciu z nich, których pełnomocnicy złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze, na tym jednym posiedzeniu również się zakończył. Oskarżeni przyznali się do wszystkich zarzucanych im czynów. Nie składali przed sądem wyjaśnień.

 

Wobec braci Remigiusza i Jacka J. sąd orzekł kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Ten pierwszy został skazany na 2 lata i 8 miesięcy więzienia, drugi w zakładzie karnym spędzi 2 lata. Obaj mają zapłacić pokrzywdzonemu Piotrowi W. 20 tys. zł nawiązki oraz solidarnie z Maciejem B., Maciejem S. naprawić wyrządzoną właścicielom bydła szkodę. Razem mają zapłacić pokrzywdzonym ponad 220 tys. zł, bo na tyle wycenione zostało skradzione i sprzedane bydło. Marka O., który brał udział w tylko jednej kradzieży, ta solidarność dotyczy kwoty 34 tys. zł.

 

On też, jak pozostała dwójka oskarżonych, usłyszał wyrok w zawieszeniu. Został skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 2 tys. zł grzywny. Maciej S. i paser Maciej B. usłyszeli wyroki roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz 6 tys. zł grzywny. Cała trójka ma dozór kuratora.

 

Sprawa Piotra G. będzie rozpatrywana w osobnym postępowaniu.

 

Myszkowali po powiatach i kradli najlepsze bydło

 

Do kradzieży krów, byków i cieląt mięsnych ras mieszanych oraz charolaise i limousine dochodziło w drugiej połowie 2016 r. na szkodę rolników z powiatów: świdwińskiego, łobeskiego, drawskiego i goleniowskiego. W Kraśniku pod Choszcznem skradziono klacz. W toku prowadzonego śledztwa ustalono, że łączna wartość kilkudziesięciu skradzionych zwierząt sięgnęła ponad 220 tys. zł.

 

O kradzieże oskarżeni zostali mieszkańcy powiatu świdwińskiego: Piotr G., bracia Remigiusz i Jacek J., Maciej S. oraz Marek O. - ten ostatni brał udział tylko w jednej. O paserstwo Maciej B.

 

Trzech pierwszych prokuratura oskarżyła jeszcze o bezprawne pozbawienie wolności Piotra W. w styczniu 2017 r. przez wywiezienie go do lasu, bicie go, kopanie, co spowodowało u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu. Mieli również użyć wobec mężczyzny gazu oraz grozić mu pozbawieniem życia.

 

Bracia J. pomogli również Piotrowi G. w wyłudzeniu odszkodowania na kwotę ok. 100 tys. zł.

 

Sąd nie miał wątpliwości: "Sprawa raczej prosta"

 

 

Sędzia Magdalena Brudniak w uzasadnieniu wyroku powiedziała, że "w ocenie sądu stan faktyczny tej sprawy nie budzi wątpliwości" i "ta sprawa jest raczej prosta". "Oskarżeni, poza Piotrem G., już w toku postępowania przygotowawczego tak naprawdę przyznawali się do zarzucanych im czynów" - powiedziała sędzia Brudniak, podkreślając, że na rozprawie oskarżeni to przyznanie się potwierdzili.

 

Sędzia wyjaśniła też oskarżonym, na czym polegał ich udział w popełnianych przestępstwach i dlaczego muszą za nie odpowiedzieć karnie.

 

- Współsprawstwo polega na tym, że każdy ze sprawców ma określone role w popełnieniu przestępstwa i każdy zajmuje się jakimś elementem danego czynu. Tak jak tutaj. Jeden stał na czatach, drugi przewoził, trzeci organizował zdarzenie - powiedziała sędzia.

 

- Każdy, gdyby nie akceptował działania kolejnych współoskarżonych, to w każdej chwili mógł się wycofać. Zawiadomić policję i doprowadzić do wykrycia tego procederu. A tego nie uczyniliście - dodała.

 

Podkreśliła, że kary bezwzględnego więzienia dla dwóch oskarżonych są też skutkiem ich kryminalnej przeszłości. Byli już karani za podobne przestępstwa.

 

Wskazany prowodyr nie przyznaje się

 

Sprawa Piotra G., którego pozostali oskarżeni wskazali jako głównego prowodyra przestępstw, będzie rozpatrywana odrębnie. On dobrowolnie karze się nie poddał. Przyznał się jedynie do części zarzucanych czynów. Złożył przed sądem obszerne wyjaśnienia.

 

Jego zdaniem, to Remigiusz J. był głównym organizatorem kradzieży bydła. To on miał także namawiać go do zgłoszenia fikcyjnej kradzieży i do wyłudzenia odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej.

 

Według Piotra G., żądane kwoty za wyrządzone szkody na rzecz rolników są "zawyżone", a wydarzenia związane z Piotrem W. przebiegały inaczej, niż jest to opisane w akcie oskarżenia.

 

Kradzieże miały miejsce w drugiej połowie 2016 r. Złodzieje wabili zwierzęta jedzeniem, strzelali do nich z pistoletu naładowanego strzałkami ze środkiem usypiającym i wywozili je na przyczepach z pastwisk.

 

Jak się później okazało nie zawsze właściwie dobierali dawkę środka nasennego i kilka koni oraz sztuk bydła im uciekło.

 

Śledczy zbadali rogaciźnie DNA

 

Odzyskane sztuki bydła trzeba było poddać badaniom DNA, by wróciły do konkretnego stada, z którego zostały zabrane i do właściwego właściciela.

 

Krowy rasy Charolaise hodowane są ze względu na rozmiary - są największe ze wszystkich ras bydła domowego. Krowa waży nawet 900 kg i ma około 140 cm w kłębie, byk może osiągnąć 1300 kg wagi i ma półtora metra wysokości. Krowy te szybko rosną i trzymane są ze względu na mięso. Rasa została wyhodowana we Francji w okolicy miasta Charolles w Burgundii. Charakterystyczny jest wygląd tych zwierząt, a zwłaszcza jasna, śmietankowa barwa z jasnymi racicami, rogami i pyskiem.

 

Krowy rasy limousine także pochodzą z Francji, hodowane są tradycyjnie w regionie Limousin. Krowy tej rasy mają mleczność dochodzącą do 4 tys. litrów rocznie na sztukę. Krowa dorasta do 137 cm wysokości w kłębie i osiąga 700 kg wagi. Buhaj może mieć 134 cm wzrostu i może ważyć nawet 1100 kg. Krowy te mają duży instynkt stadny i są chętnie kupowane ze względu na smaczne mięso. W Polsce bardzo popularne.

 

PAP

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie