Abp Gądecki krytykuje propozycję dyżuru ginekologicznego 24h
- Zło nie staje się dobrem tylko dlatego, że popiera je większość obywateli - podkreślił w czwartek w Poznaniu metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Nawiązał w ten sposób do wyników irlandzkiego referendum w sprawie liberalizacji przepisów dotyczących aborcji. Gądecki skrytykował również zapowiedzi władz Poznania ws. uruchomienia w mieście dyżuru ginekologicznego 24h.
W wygłoszonej przed poznańską katedrą homilii na zakończenie procesji Bożego Ciała przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał, że "zabijanie dzieci w łonie matki nie jest kwestią światopoglądową".
"Jest to retoryka żywcem wyjęta z haniebnej nazistowskiej akcji T4"
- Chociaż zło nie staje się dobrem tylko dlatego, że popiera je większość obywateli, to wynik referendum dowodzi, że w Irlandii - w dyskursie politycznym - zdobywa przewagę efekt kultury skrajnego indywidualizmu, czyli egoizm, w którym nie liczy się drugi człowiek, liczy się tylko własna pomyślność, własny dobrobyt, kosztem praw innych ludzi - powiedział hierarcha.
Jak dodał, wynik referendum "winien skłonić Polaków do jeszcze intensywniejszej obrony życia, aby ta sytuacja nie powtórzyła się w naszej ojczyźnie, by życie było bardziej chronione, wspomagane i promowane".
Zauważył, że ochronie dziecka poczętego w Polsce "nie sprzyja opinia Biura Analiz Sejmowych do projektu »Zatrzymaj aborcję«".
- Sejmowi prawnicy wyliczają, że państwu nie opłaca się leczyć i utrzymywać chorych dzieci, bo wprowadzenie ustawy w życie spowodowałoby zwiększenie nakładów finansowych na osoby niepełnosprawne i chore. Jest to retoryka żywcem wyjęta z haniebnej nazistowskiej akcji T4, gdzie przeliczano koszty utrzymania jednego niepełnosprawnego i w ten sposób udowadniano konieczność fizycznej likwidacji osób ułomnych - podkreślił hierarcha.
Poznań: propozycja 24-godzinnego dyżuru ginekologicznego
Abp Gądecki skrytykował też zapowiedzi prezydenta Poznania dotyczące wprowadzenia w mieście 24-godzinnego dyżuru ginekologicznego. W marcu Jacek Jaśkowiak napisał o takich planach na jednym z portali społecznościowych.
"Gdy potrzebna jest fachowa porada i pomoc, kwestie światopoglądowe powinny zejść na drugi plan. Przygotowujemy projekt 24-godzinnego dyżuru ginekologicznego. Poznaniankom, które z niego skorzystają, nikt nie będzie prawił kazań, tylko udzieli koniecznej pomocy" - napisał wówczas prezydent miasta.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał w homilii, że zabijanie dzieci poczętych - poza trzema wyjątkami - jest w Polsce zakazane.
- Tymczasem w Poznaniu słyszymy dziwne zapowiedzi: ginekolog 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu i bez klauzuli sumienia. Projektodawca oświadcza, że w tym przypadku kwestie światopoglądowe powinny zejść na drugi plan. Problem w tym, że zabijanie dzieci w łonie matki nie jest kwestią światopoglądową, aborcja odnosi się do konkretnego człowieka - powiedział.
Jak dodał, przerwanie ciąży kończy się śmiercią konkretnego organizmu. - Żeby temu zaprzeczyć, trzeba by najpierw odmówić człowieczeństwa dziecku znajdującemu się w łonie matki - zaznaczył.
"Warsztaty z rewolucji w praktyce okazały się być warsztatami z aborcji"
Abp Gądecki przywołał też w kazaniu doniesienia nt. realizowanego w poznańskiej placówce kulturalnej, Galerii Miejskiej Arsenał przedsięwzięcia "Warsztaty z rewolucji". - Warsztaty z rewolucji w praktyce okazały się być warsztatami z aborcji. W ich ramach przedstawiano prezentacje oraz wyświetlano filmy promujące zabijanie nienarodzonych. Zaproszeni przez władze miasta lewicowi aktywiści z Hiszpanii zaprezentowali m.in. narzędzia medyczne i domowe sposoby przeprowadzania aborcji - mówił Gądecki.
- Dyrekcja tłumaczy się, (…) że odbyły się tylko warsztaty nawiązujące do tradycji performance spod znaku akcjonizmu wiedeńskiego. Warto zwrócić uwagę na to, że akcjonizm wiedeński stawiał sobie za cel osiągnięcie całkowitej swobody cielesnej, kulturowej i seksualnej oraz przełamanie mentalnych przyzwyczajeń społeczeństwa, czyli nic innego jak akcję obierania cebuli aż do skutku - dodał.
Abp Gądecki zauważył w homilii, że porozumienie między ludźmi, mimo rozwoju środków przekazu, staje się obecnie coraz trudniejsze i coraz bardziej powierzchowne.
- Dialog między pokoleniami staje się utrudniony, a niekiedy wręcz niemożliwy. Wydaje się, że ludzie stają się coraz bardziej konfliktowi, a nawet agresywni. Że zbyt wiele trudu wymaga wzajemne porozumienie się, bo ludzie wolą pozostawać przy swoim »ja«. Czy rzeczywiście w takiej sytuacji jesteśmy jeszcze w stanie odnaleźć i cieszyć się tak bardzo potrzebną nam jednością - pytał.
"Jedność przeobraża się w uniformizm i nie ma już w niej miejsca na wolność"
Wyjaśnił, że odpowiedź na to pytanie jest pozytywna, "jeśli tylko zechcemy przyjąć dzieło Ducha Świętego, jakim jest tajemnica jedności w Trójcy Świętej, wewnątrz Kościoła i na zewnątrz Kościoła".
Abp Gądecki powiedział, że chrześcijanin "nie może nigdy zamknąć się w sobie, odizolować się duchowo od wspólnoty, lecz musi żyć w nieustannym kontakcie z innymi". Wyjaśnił, że aby autentycznie budować jedność - na miarę natchnień Ducha Świętego - trzeba wystrzegać się pokusy dążenia do różnorodności bez jedności.
- Dzieje się tak wtedy, gdy - być może uważając siebie za lepszych, lub tych, którzy zawsze mają rację - pragniemy się wyróżniać, tworzyć koalicje i partie. Wówczas wybiera się część a nie całość, przynależność do tego czy innego kręgu bardziej niż przynależność do Kościoła. Wówczas stajemy się zwolennikami danej części zamiast być braćmi i siostrami w tym samym Duchu; bardziej chrześcijanami "prawicowymi lub lewicowymi", niż ludźmi Chrystusa - powiedział Gądecki.
Podkreślił, że drugą pokusą, której trzeba unikać jest dążenie do jedności bez różnorodności. - W ten sposób popadamy w fundamentalizm; jedność staje się jednolitością, obowiązkiem czynienia wszystkiego razem i na ten sam sposób, myśląc zawsze tak samo. W ten sposób jedność przeobraża się w uniformizm i nie ma już w niej miejsca na wolność - dodał.
Przewodniczący KEP powiedział też, że Kościół "jest ze swej natury jeden i różnorodny, bo przeznaczony na to, aby żyć pośród wszystkich ludów i narodów, w najróżniejszych kontekstach społecznych".
"W każdym miejscu Kościół musi być prawdziwie katolickim i powszechnym domem dla wszystkich"
- Już od początku, od dnia Pięćdziesiątnicy, Kościół mówi różnymi językami. Pozostaje autonomiczny w stosunku do każdego państwa i każdej kultury. Nie pozostaje więźniem granic politycznych, rasowych i kulturalnych. Nie można go utożsamiać z państwami ani z federacjami państw, ponieważ jego jedność jest innego rodzaju i dąży do przekroczenia wszystkich ludzkich granic - zaznaczył.
Jak dodał, "zawsze i w każdym miejscu Kościół musi być prawdziwie katolickim i powszechnym domem dla wszystkich, w którym każdy może się odnaleźć". Zauważył, że chrześcijanie mogą współdziałać z innymi ludźmi dobrej woli w dowartościowaniu "tego wszystkiego, co we współczesnym postępie cywilizacji, kultury, nauki, techniki innych dziedzin ludzkiej myśli i działalności jest dobre, szlachetne i piękne, przyczyniając się do wielorakiej odnowy oblicza ziemi”.
- Mogą oczyszczać i umacniać szlachetne pragnienia, dzięki którym rodzina ludzka zabiega o uczynienie własnego życia bardziej ludzkim. Wsparci mocą Ducha Świętego chrześcijanie mogą ulepszyć świat, aby był godnym mieszkaniem dla człowieka - podkreślił abp Gądecki.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze