Porwał i więził w skrzyniach biznesmena, a później 10-latka. Przedłużony areszt dla Bogusława K.
Sąd Okręgowy w Krakowie o cztery miesiące przedłużył areszt tymczasowy wobec 50-letniego Bogusława K., który jest podejrzany o porwanie i brutalne traktowanie swoich ofiar. - Sąd skierował mężczyznę na badania psychiatryczne. Pod obserwacją ma przebywać nie dłużej niż przez cztery tygodnie - powiedział polsatnews.pl Beaty Górszczyk z Sądu Okręgowego w Krakowie.
"Postanowieniem z dnia 23 maja 2018 roku Sąd Okręgowy w Krakowie przedłużył wobec podejrzanego Bogusława K. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu do dnia 26 września 2018 roku" - głosi piśmie sędzi Beaty Grószczyk.
Żądał okupu, jedna z ofiar zmarła
Bogusław K., jest podejrzany o uprowadzenie, żądanie okupu i okrutne traktowanie porwanych. Podejrzany przetrzymywał swoje ofiary w drewnianych skrzyniach. - Czegoś takiego w Polsce policja nigdy nie widziała - opisywał zdarzenia oficer operacyjny Centralnego Biura Śledczego Policji w Krakowie w rozmowie z reporterem "Interwencji".
Podejrzany przetrzymywał 10-latka w drewnianej skrzyni dni kilkanaście kilometrów od domu chłopca, na gęsto zarośniętych nieużytkach, koło Krakowa. Porwany spędził 5 dni w samotności.
- Jedyne dojście do skrzyni było z boku, choć też były gęste zarośla. Na skrzyni było mnóstwo ogniw elektrycznych, akumulatorów, baterii. Służyły głównie do zasilania telefonów komórkowych. Wiemy na pewno o 10 telefonach, które były w okolicy i w skrzyni. Słuchał chłopaka, wydawał mu też polecenia – opowiadał oficer krakowskiego CBŚP.
Chłopak nie mógł nawet wstać
Skrzynia zrobiona była z płyt, mających milimetrowe szpary. Do chłopca praktycznie nie docierało światło. Nnie mógł też wstać, czy rozprostować nóg. Załatwiał się do wiadra z napisem "toaleta". Porywacz zostawił mu wodę i batoniki. Wszystko to jednak zamarzło.
- To była zima, rok temu. O ile sobie przypominam, to było minus 12 stopni, przez kilka dni. Trzeba powiedzieć, że to naprawdę nieprzeciętne dziecko, bardzo inteligentne, które na pewnych etapach potrafiło sobie być może pewne rzeczy wytłumaczyć. To naprawdę twardy, mądry dzieciak - opowiadał Marcin Drożdżak, naczelnik Małopolskiego Wydziału dw. z Przestępczością Zorganizowaną CBŚP.
Bogusław K. uwolnił dziecko, gdy dostał 100 tys. euro okupu. Zatrzymać udało się go dopiero 11 miesięcy później. W jego mieszkaniu znaleziono pokaźną sumę gotówki w polskiej walucie oraz prawie całą sumę okupu za 10-latka. Zatrzymanie oprawcy udaremniło kolejne uprowadzenie. - Podejrzany był w fazie bardzo zaawansowanego planowania kolejnego porwania dziecka dla okupu - dodał oficer.
Mężczyzna nie działał sam. W planowaniu porwania pomagała mu konkubina. Obydwoje usłyszeli zarzuty porwania ze szczególnym udręczeniem dla okupu.
To nie jedyna jego ofiara
Bogusław K., jest podejrzany także o uprowadzenie w czerwcu 2013 roku krakowskiego biznesmena Zbigniewa P. - W wyniku prowadzonego postępowania odnaleziono ciało mężczyzny w kolejnej skrzyni - dodała Jurkiewicz.
Okazuje się, że ofiar Bogusława K. mogło być jeszcze więcej - Niektóre okoliczności wskazują na to, że mogły być uprowadzenia innych osób, które nie zgłosiły się do organów ścigania - przekazał "Interwencji" Marcin Drożdżak z Centralnego Biura Śledczego w Krakowie.
Oskarżony był skazany w latach 90. na siedem lat więzienia za porwanie żony krakowskiego biznesmena.
polsatnews.pl, Interwencja
Czytaj więcej
Komentarze