W śledztwie dotyczącym Kwaśniewskich "zaczyna robić się gorąco"
Śledczy mają informacje o transakcjach finansowych z kilkunastu rachunków bankowych oraz szczegółową analizę połączeń telefonicznych. Czy będzie przełom w postępowaniu dotyczącym byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego małżonki? - pisze w poniedziałek "Do Rzeczy".
"Do Rzeczy" podaje, że śledztwo katowickiej prokuratury regionalnej w sprawie potocznie nazywanej "willą Kwaśniewskich" będzie przedłużone o kolejne pół roku. Jak wynika z ustaleń gazety, w śledztwie prowadzonym wokół b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego małżonki "zaczyna robić się gorąco". "Postępowanie - na razie prowadzone w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów - koncentruje się wokół nich oraz grupy 10-11 osób od lat z nimi blisko związanych lub współpracujących" - czytamy.
Informatorzy "Do Rzeczy" twierdzą, że kolejne materiały, które teraz zostaną poddane szczegółowej analizie, w coraz większym stopniu mogą uprawdopodobnić podejrzenia, iż Kwaśniewscy mogli ukrywać przed instytucjami podatkowymi majątek - luksusową willę w Kazimierzu Dolnym, a pomagać im w tym mogło kilka osób, m.in. Marek M., były prezes Budimexu, który formalnie występował jako właściciel wspomnianej nieruchomości, oraz Maria J., opiekująca się willą. Według wiedzy informatorów analiza połączeń "potwierdziła bardzo częste kontakty Jolanty Kwaśniewskiej z rencistką Marią J., a także następujące po tym kontakty Marii J. z Markiem M. występującym jako formalny właściciel domu".
Odgrywała tylko rolę pośrednika
Jak wskazuje gazeta, w polskim wymiarze sprawiedliwości analiza połączeń telefonicznych uważana jest za bardzo wiarygodne zestawienie, "zwłaszcza jeśli jest ona potwierdzona także innymi danymi wskazującymi na widocznie połączenia osób występujących w śledztwie".
"Do Rzeczy" podkreśla, że katowicka prokuratura kompletuje już takie dane - chodzi o informacje bankowe dotyczące transakcji na kontach bankowych z ostatnich kilkunastu lat. To, co szczególnie interesuje śledczych to m.in. fakt, czy dochodziło do przelewów między Jolantą Kwaśniewską a Marią J. i jej synem Janem J., a także Markiem M., oraz czy na konta tych osób mogły trafiać pieniądze z kont osób związanych z kierowaną przez Kwaśniewską fundacją Porozumienie bez Barier.
"Z materiałów operacyjnych CBA zebranych w trakcie operacji o kryptonimie Krystyna wynika bowiem, że Maria J. miała wielokrotnie kontaktować się z Kwaśniewską właśnie w sprawie rozliczeń finansowych dotyczących willi w Kazimierzu, co może potwierdzać, iż to rodzina Kwaśniewskich faktycznie była właścicielem luksusowej nieruchomości, decydującym o realizacji zobowiązań, zaś Maria J. odgrywała tylko rolę pośrednika" - czytamy.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze