Dwie martwe foki z pętlami na szyi i obciążone cegłą zaleziono na plaży w Gdyni
Policja szuka sprawcy zabójstwa dwóch fok, których ciała znaleziono na plaży w gdyńskiej dzielnicy Oksywie. - Obie miały pętle na szyi i dodatkowo obciążone były cegłą - napisali w poniedziałek na Twitterze działacze WWF Polska. Sprawcy grozi do trzech lat więzienia.
Martwe foki znaleźli w sobotę, 26 maja, spacerowicze. Powiadomili Błękitny Patrol WWF, który razem ze specjalistami ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu pojechał na miejsce zdarzenia w celu zabezpieczenia ciał zwierząt.
"To prawdopodobnie próba ukrycia ciał"
Okazało się, że foki były związane sznurem - miały pętle wokół szyi i tułowia, dodatkowo obciążone były cegłą. Na ciele, w okolicach brzucha, u obu fok widoczne były rozcięcia.
- Prawdopodobnie była to próba ukrycia ciał. Nie wiadomo w tej chwili, czy te foki były zamęczone, czy cały proceder odbył się po śmierci, np. w wyniku zaplątania się ich i utonięcia w sieciach rybackich. Niedługo zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która pozwoli ustalić więcej szczegółów - skomentował Sebastian Kobus z WWF Polska.
Wiadomość z ostatniej chwili! Dwie martwe foki z pętlą na szyi obciążone cegłą zostały odnalezione w Oksywiu. Prokuratura bada sprawę.
— WWF_Polska (@WWF_Polska) 28 maja 2018
Jesteś świadkiem podobnych zdarzeń? Zadzwoń do Błękitnego Patrolu WWF - +48 795 536 009 pic.twitter.com/Fk5K7dhdcZ
Ze wstępnych ustaleń wynika, że były to młode foki szare, być może nawet tegoroczne.
Są gatunkiem chronionym
Foki są w Polsce gatunkiem chronionym. Złoszenie przekazano policji i prokuraturze, których przedstawiciele również pojawili się na miejscu.
Sprawą zajmuje się komisariat w Oksywiu. - Postępowanie prowadzone jest pod kątem art. 35 ustawy o ochronie zwierząt, który mówi, że "kto zabija, uśmierca zwierzę (...) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 - powiedział rzecznik prasowy gdyńskiej policji Krzysztof Kuśmierczyk.
- To jest pierwszy przypadek tak drastyczny u nas na polskim wybrzeżu - powiedział Kobus. Jak wyjaśnił, zwykle foki giną na skutek tzw. przyłowów, czyli podczas odławiania lub poławiania innych gatunków. - Rocznie w ten sposób umiera w Polsce ok. 700-800 fok. Główną przyczyną są sieci widma, czyli zagubione sieci, w które ssaki morskie się zaplątują i giną uduszone - dodał.
W Bałtyku żyją trzy gatunki fok: najliczniejsza foka szara, foka pospolita oraz foka obrączkowana. Według danych z 2014 roku w Bałtyku żyło ponad 32 tys. fok szarych. Liczba tych morskich ssaków - m.in. dzięki programom podejmowanym przez przyrodników i naukowców - systematycznie rośnie: na przełomie lat 70. i 80. XX w. w akwenie było ich tylko 3-4 tys., podczas gdy na początku XX w. Bałtyk zamieszkiwało około 100 tys. tych ssaków.
Od 2010 r. na polskim wybrzeżu działa Błękitny Patrol powołany przez WWF, który monitoruje i pomaga m.in. fokom i morświnom. W jego skład wchodzi około 200 wolontariuszy, którzy współpracują z Instytutem Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.
Członkowie WWF apelują, aby w razie natrafienia na plaży na żywe lub martwe zwierzę zadzwonić na numer Błękitnego Patrolu (795 536 009) lub do Stacji Morskiej IOUG w Helu (601 889 940).
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej