Sześcioro harcerzy poparzonych na Górze Świętej Anny. Instruktor dolewał paliwa do znicza
Sześcioro harcerzy zostało poparzonych w wyniku nieostrożnego dolewania paliwa do znicza na Pomniku Czynu Powstańczego na Górze Świętej Anny. Instruktor harcerstwa, który przez przypadek doprowadził do wybuchu paliwa, został przetransportowany do szpitala śmigłowcem. Ma poparzenia rąk i nóg.
Do zdarzenia doszło w niedzielę na pomniku na Górze Świętej Anny. - 21-letni instruktor harcerstwa podczas dolewania do znicza biopaliwa z plastikowego baniaka był na tyle nieostrożny, że doprowadził do zapłonu paliwa w zbiorniku - poinformował oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
Ogień objął również stojących w jego sąsiedztwie harcerzy, którzy przyjechali na Górę Św. Anny, by uczcić rocznicę bitwy stoczonej na tych terenach w czasie trzeciego powstania śląskiego.
Instruktor z poparzeniami rąk i nóg został przetransportowany śmigłowcem do szpitala specjalistycznego w Siemianowicach Śląskich. Ma oparzenia ok. 20 proc. powierzchni ciała, ale obrażenia nie zagrażają jego życiu.
Dwoje jego podopiecznych zostało przewiezionych karetkami do szpitala. Troje kolejnych poszkodowanych do szpitali zawieźli towarzyszący im rodzice.
PAP, Radio Opole, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze