Uderzenie CBŚP w gangi pseudokibiców. Areszty dla 24 zatrzymanych na Śląsku
Katowickie sądy zaakceptowały wszystkie wnioski o aresztowanie 24 z 28 osób zatrzymanych w poniedziałek pod zarzutem udziału w gangach związanych ze środowiskiem tzw. pseudokibiców ze Śląska. Wobec czterech podejrzanych osób prokuratura zastosowała środki wolnościowe.
Podejrzanym członkom współpracujących zorganizowanych grup przestępczych zarzuca się m.in. pobicia, z których jedno zakończyło się śmiercią ofiary, a także rozboje i handel narkotykami.
Jak poinformował PAP w środę naczelnik wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Katowicach prok. Tomasz Tadla, po zakończeniu we wtorek czynności z udziałem wszystkich 28 podejrzanych, dwa katowickie sądy, do których trafiły wnioski o tymczasowe aresztowania 24 podejrzanych, przychyliły się do nich.
W poniedziałek Centralne Biuro Śledcze Policji we współpracy z innymi funkcjonariuszami przeprowadziło gigantyczną operację, zatrzymując 39 osób ze Śląska i Małopolski, z czego 38 jest podejrzanych o udział w zorganizowanych grupach przestępczych.
Sprawę śląskiego gangu, który miał działać w latach 2014-2017 na terenie niemal całego kraju, prowadzi wydział zamiejscowy PK w Katowicach. W ramach tego śledztwa zatrzymano w poniedziałek 28 osób. Wśród nich jest podejrzany o kierowanie gangiem Łukasz L., ps. Lucky.
Podczas działań na terenie woj. śląskiego przeszukano 30 obiektów, zabezpieczając 150 porcji kokainy, maczety, gazy bojowe, dwie sztuki broni. Zatrzymani usłyszeli około 80 zarzutów, m.in. pobicia, w tym jednego - 24 października ub. roku w Rudzie Śląskiej - ze skutkiem śmiertelnym. Sprawa wywołała duże poruszenie społeczne - 26-latek został skatowany pałkami i kijami bejsbolowymi, zmarł tydzień później w szpitalu. Jak wówczas podawano, oprawców prawdopodobnie było około dziesięciu. Według mediów, tłem pobicia miały być porachunki tzw. pseudokibiców.
Jak podał we wtorek prok. Tadla, zarzuty w związku z tym pobiciem usłyszało teraz siedem osób.
Co najmniej 20 kg marihuany
Wcześniej, we wrześniu ubiegłego roku, zatrzymani w poniedziałek mieli skatować mężczyznę w Katowicach. Jeden z podejrzanych, chcąc zatrzeć ślady przestępstwa i utrudnić śledztwo, miał spalić odzież sprawców oraz maczety i samochód, z których korzystali. Łącznie zarzuty pobić dotyczą trzech różnych czynów, w których częściowo brały udział te same osoby.
Zatrzymanym zarzucono również rozbój, w wyniku którego skradziono pieniądze i przedmioty warte 200 tys. zł. Przed włamaniem do budynku sprawcy ciężko pobili dwoje ludzi.
- Opis czynów, które zarzucono podejrzanym, zwłaszcza w tym zakresie, gdzie obejmują one szkody na zdrowiu, wskazuje na wyjątkową brutalność, z jaką działali sprawcy - mówił podczas wtorkowego briefingu nt. sprawy prok. Tadla.
Gang miał się zajmować m.in. handlem narkotykami - chodzi o co najmniej 20 kg marihuany i 5 l substancji psychotropowych służących do produkcji amfetaminy.
Ponad tysiąc funkcjonariuszy
W poniedziałkowych działaniach wzięło udział ponad 1000 funkcjonariuszy CBŚP, Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, komend wojewódzkich w Katowicach i Krakowie, antyterrorystów z komend wojewódzkich z całego kraju. W akcji wzięli udział także funkcjonariusze Straży Granicznej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
W grudniu ub. roku Prokuratura Krajowa i Centralne Biuro Śledcze Policji informowały o rozbiciu zorganizowanej grupy przestępczej złożonej z mężczyzn deklarujących się jako kibice Ruchu Chorzów. Wśród postawionych im zarzutów były m.in. rozboje, pobicia, oszustwa, przemyt, handel narkotykami i uprowadzenie dla okupu.
W listopadzie 2017 r. CBŚP informowało o rozbiciu narkotykowego gangu z Zabrza, który mieli tworzyć tzw. pseudokibice tamtejszego Górnika. Szef grupy, Łukasz Cz., usłyszał 18 zarzutów, dotyczących m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, handlu narkotykami, wymuszeń rozbójniczych i pobić.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze