Protest rolników w Warszawie. "Nasz kraj zalewają niebadane produkty z zagranicy"

Do stolicy przyjechało kilkuset rolników, którzy przygotowali dla premiera Morawieckiego listę 50 postulatów. Domagają się m.in. odwołania ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, większej kontroli i ograniczenia sprowadzania produktów rolnych z zagranicy oraz skutecznej walki z ASF. Protest zorganizowała Unia Warzywno-Ziemniaczana.

- Pierwszym postulatem jest odwołanie ministra Jurgiela - człowieka, który przyznał, że ciężko zapanować nad wszystkimi pracownikami w ministerstwie rolnictwa. W takim razie nie powinien "grzać" tego stanowiska. Powinien pozwolić wykazać się komuś innemu. Nasze postulaty dotyczą również znakowania żywności, która jest w obrocie w Polsce. Jest to bardzo często zagraniczna żywność w polskich opakowaniach - powiedział Michał Kołodziejczak, prezes Unii Warzywno-Ziemniaczanej.

"Produkty nie schodzą, towar trzeba będzie wyrzucić"

Dodał, że sprowadzanie produktów rolnych z zagranicy i znakowanie ich jako polskich prowadzi do sytuacji, w której rodzimi rolnicy nie są w stanie sprzedać swoich plonów. Protestujący domagają się zablokowania tego procederu.

- Mamy setki ton kapusty w przechowalniach i to wszystko trzeba będzie wyrzucić. Produkty nie schodzą, bo markety biorą towar z Zachodu. Walczymy o to, żeby tego nie było - powiedział jeden z protestujących rolników.

"Sprowadzana żywność często nie jest badana"

Zdaniem rolników problemem jest również to, że importowana żywność bardzo często nie jest badana pod kątem pochodzenia i zawartości pestycydów.

- Jeżeli wiceszef GIS-u (Głównego Inspektoratu Sanitarnego - red.) mówi nam, że nie będzie to sprawdzane, bo w Europie wybuchnie wojna ekonomiczna, to przepraszam bardzo, ale my się na to nie godzimy - powiedział Kołodziejczak.

Protestujący zapowiadają, że jeżeli rząd nie spełni ich postulatów to odbędą się kolejne manifestacje.