Pawłowicz: w Sejmie trudny do zniesienia smród. "Powinna się pani spakować i wyjechać jak najdalej"
"Przed chwilą byłam w Sejmie. Na antresoli,w miejscu dla prasy i w korytarzu głównym na parterze trudny do zniesienia smród (...)" - poskarżyła się na Twitterze posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Internauci zrozumieli ten wpis jednoznacznie - jako nawiązanie do protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, który trwa w Sejmie od ponad miesiąca.
Pawłowicz dodała, że pytała o ów smród jedną z dziennikarek, a ta miała przyznać, że również go czuje, ale wyjaśniała, że to "od farby, bo gdzieś coś malowano". "Ale nigdzie prac malarskich nie było" - zauważa posłanka.
Przed chwilą byłam w Sejmie
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 23 maja 2018
Na antresoli,w miejscu dla prasy i w korytarzu głównym na parterze trudny do zniesienia smród
Zapytana o to pani z TVN powiedziała,że też czuje,ale to „od farby,bo gdzieś coś malowano”
Ale nigdzie prac malarskich nie było ...
"Będzie Wam wstyd"
Pod wpisem rozgorzała burzliwa dyskusja.
"Polecam Wam kilka tygodni pracy, na przykład w Polskim Stowarzyszeniu na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną PSOUU, PSONI. Dla pełnego zrozumienia, czym na prawdę jest niepełnosprawność. Jeśli nie macie jeszcze serca z kamienia, to zmiękniecie i będzie Wam wstyd" - napisał jeden z internautów.
Polecam Wam kilka tygodni pracy, na przykład w Polskim Stowarzyszeniu na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną PSOUU, PSONI. Dla pełnego zrozumienia, czym na prawdę jest niepełnosprawność. Jeśli nie macie jeszcze serca z kamienia, to zmiękniecie i będzie Wam wstyd.
— Ireneusz Kania (@KaniaIreneusz) 23 maja 2018
"Chorzy i niepełnosprawni nie zawsze pachną perfumami, zwłaszcza ci, którzy używają pampersów. Wiem, bo pracuję z nimi. Ten wpis jest nie na miejscu. Nie popieram tego protestu, ale nie odzierajmy ludzi z ich godności" - oświadczyła inna użytkowniczka Twittera.
Chorzy i niepełnosprawni nie zawsze pachną perfumami, zwłaszcza ci, którzy używają pampersów. Wiem, bo pracuję z nimi.
— Joanna Czarna (@asiamarcowa) 23 maja 2018
Ten wpis jest nie na miejscu.
Nie popieram tego protestu, ale nie odzierajmy ludzi z ich godności.
Czy Pani tak poprostu nie jest wstyd???? Jest Pani w co trudno uwierzyć posłanka i reprezentuje Pani mimo wszystko Nas Polaków.. Po takich słowach powinna Pani spakować się i wyjechać jak najdalej z Polski....
— p.szp39 (@PSzponar) 23 maja 2018
"Nie widzicie Państwo, że tym osobom dzieje się krzywda w urągających wszelkim zasadom warunkach w Sejmie?" - głosi z kolei inny wpis.
Czy w Państwa stowarzyszeniu przetrzymuje się osoby niepełnosprawne tygodniami na materacach na marmurowej posadzce, a ich rzeczy trzyma na podłodze i na oknach? Nie widzicie Państwo, ze tym osobom dzieje się krzywda w urągajacych wszelkim zasadom warunkach w Sejmie?
— SzkicownikPolityczny (@SzkicownikPolit) 23 maja 2018
"Wszyscy się kąpiemy, nikt nie jest brudny"
O "zagrożeniu epidemiologicznym" spowodowanym protestem w Sejmie mówił kilka dni temu marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
- Jest również epidemiologiczna sytuacja. To są osoby, które długo przebywają w jednym miejscu, więc też jest zagrożenie epidemiologiczne - powiedział podczas spotkania z wyborcami.
"Panie marszałku Senatu, proszę się nie ośmieszać. Są dostępne dla nas prysznice, codziennie. Wszyscy się kąpiemy, nikt nie jest brudny" - odpowiedziała mu na Facebooku Katarzyna Milewicz, jedna z protestujących w Sejmie matek.
Protest od 18 kwietnia
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia. Oprócz zrównania renty socjalnej z minimalną rentą ZUS-owską domagają się m.in. wprowadzenia comiesięcznego 500-złotowego dodatku rehabilitacyjnego - bez kryterium dochodowego - dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia.
polsatnews.pl
Czytaj więcej