Korek po wypadku na S1. Kierowcy ruszyli pod prąd blokując "korytarz życia". Będą mandaty
Policja ustala kierowców, którzy postanowili wydostać się z korka na S1 koło Bielska-Białej, zawracając na drodze ekspresowej i jadąc tzw. korytarzem życia. Na drodze doszło wcześniej do wypadku, z powodu którego przez ok. 40 minut zablokowane były oba pasy w kierunku miasta. Część kierowców ustawiła się tak, aby nie utrudniać dojazdu służbom ratunkowych; wielu jednak wjechało w tę przestrzeń.
Utrudnienia w ruchu powstały we wtorek po południu, gdy kierująca Citroenem C2 na granicy Rybarzowic i Wilkowic straciła panowanie nad autem i uderzyła przodem auta w barierę energochłonną. Z obrażeniami niezagrażającymi życiu trafiła do szpitala.
- W wyniku kolizji na oba pasy ruchu rozsypały się części silnika i inne podzespoły, które trzeba było uprzątnąć - przekazała polsatnews.pl Elwira Jurasz, oficer prasowy policji w Bielsku-Białej.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna, pogotowie oraz policja. Przed ich przyjazdem, kierowcy zjechali na boki drogi, tworząc tzw. korytarz życia. Część kierowców zdecydowała się wykorzystać wolną przestrzeń i zawróciła w kierunku najbliższego zjazdu.
Ich "wyczyny" zarejestrowali inni kierowcy i opublikowali nagrania w sieci. Filmami zainteresowała się już bielska policja.
- Sprawcom wykroczeń grozi mandat od 200 do 400 zł i 5 punktów karnych - przekazała Jurasz.
Filmy i zdjęcia otrzymaliśmy od portalu bielskiedrogi.pl.
"Korytarze życia", czyli drogi utworzone w zatorach komunikacyjnych są sposobem na zmniejszenie skutków wypadków drogowych. Niestety, często przejazdy są blokowane przez nieodpowiedzialnych kierowców, którzy zostawiają auta na środku pasa i idą np. obejrzeć wypadek.
Aby pokazać, jak częsty to przypadek strażacy z OSP Czerna i OSP Ujazd Górny (Dolnośląskie) stworzyli na Facebooku profil, gdzie w ramach kampanii "Korytarz życia - włącz myślenie!" publikują nagrania z podobnych sytuacji.
Jednym z przykładów jest nagranie z wypadku, do którego doszło we wrześniu na 37 km autostrady A4 w kierunku Zgorzelca (woj. dolnośląskie). Na miejscu zginął wówczas 38-letni kierowca busa, który wjechał w ciężarówkę.
Wyszli z samochodów, żeby popatrzeć na wypadek
Na autostradzie utworzyły się gigantyczne korki. Początkowo kierowcy zjeżdżali na pobocze, żeby jadące na sygnałach policja i straż pożarna mogły szybko dotrzeć na miejsce.
Około 400 metrów od celu ratownicy napotkali jednak na zator nie do przebycia. "Kierowcy zawodowi, wyszli z pojazdów i poszli zobaczyć co się stało, zostawiając auta i strażaków bez możliwości przejazdu, a Ci drudzy nie myśląc, rzucili się w biegu na pomoc i ostatnie 400 m przebiegli" - napisali na Facebooku.
Resort infrastruktury chce, aby o "korytarzach życia" uczyli się uczestnicy kurów przygotowujący się do egzaminów na prawo jazdy. Ministerstwo zamierza wprowadzić zmiany legislacyjne, które będą jasno precyzować, jak mają się zachować kierowcy w podobnych sytuacjach.
polsatnews.pl
Czytaj więcej