Szczerba chce zapłacić za wyżywienie protestujących. "Proszę to odliczyć od mojego uposażenia"
Poseł PO Michał Szczerba zadeklarował w piśmie skierowanym do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, że pokryje koszty wyżywienia protestujących osób niepełnosprawnych w Sejmie i poprosił o odliczenie tych kosztów od swojego uposażenia poselskiego.
Marszałek Marek Kuchciński podczas spotkania z mieszkańcami Koprzywnicy w województwie świętokrzyskim w niedzielę mówił m.in. o proteście rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie.
"Staramy się zapewnić bezpieczeństwo tym osobom - to są koszty. To są także koszty, bo codziennie wyżywienie kosztuje itd. Bierzemy to na siebie, ale będziemy musieli zastanowić się, czy ktoś musi za to zapłacić" - powiedział marszałek. "To jest kwestia, która liczymy na to, że ona zostanie jakoś rozwiązana. Rząd pracuje nad tym całościowym systemem" - dodał Kuchciński.
"Niniejszym deklaruję - zapłacę za wyżywienie protestujących"
Do tych słów odniósł się w poniedziałek poseł PO. "Panie Marszałku Marku Kuchciński - niniejszym deklaruję, że zapłacę za wyżywienie protestujących. Proszę te koszty odliczyć od mojego uposażenia" - napisał Szczerba w piśmie do marszałka zamieszczonym w poniedziałek na Twitterze.
Panie Marszałku @MarekKuchcinski, Niniejszym deklaruję, że zapłacę za wyżywienie protestujacych. Proszę te koszty odliczyć od mojego uposażenia. Jednocześnie mam prośbę. Proszę zaprzestać niegodnego zachowania, stosowania języka pogardy. Proszę więcej nie naruszać powagi Sejmu! pic.twitter.com/hWcjAR5Mba
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) 21 maja 2018
"Jednocześnie mam prośbę. Proszę zaprzestać niegodnego zachowania, stosowania języka pogardy. Proszę więcej nie naruszać powagi Sejmu!" - dodał polityk Platformy.
W piśmie skierowanym do marszałka Sejmu Szczerba zadeklarował, że zapłaci osobiście za wyżywienie protestujących w związku z tym, że marszałek "wyraził publiczne zaniepokojenie" tymi kosztami. "Uprzejmie proszę koszty wyżywienia protestujących odliczyć od mojego uposażenia poselskiego" - napisał poseł PO.
34. dzień protestu
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia. Protestujący zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie; zaproponowali, by dodatek był wprowadzany krocząco: od września 2018 r. 250 zł, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 zł i od stycznia 2020 r. również 125 zł.
W odpowiedzi na postulaty protestujących uchwalona została ustawa podnosząca rentę socjalną do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Renta wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.
Uchwalono też ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem rządu, ustawa ta spełnia postulat protestujących w Sejmie dotyczący dodatku rehabilitacyjnego. Według autorów ustawy (posłowie PiS), przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący podkreślają jednak, że nie oczekują świadczeń rzeczowych, ale dodatku wypłacanego w gotówce.
Rząd zapowiedział, że powstanie nowy państwowy fundusz celowy: Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Fundusz ma być zasilany z części składki na Fundusz Pracy oraz z "daniny solidarnościowej" od osób zarabiających ponad 1 mln zł rocznie.
PAP
Czytaj więcej