Była modelka Playboya wyskoczyła z dzieckiem z okna hotelu. Oboje zginęli
Nie żyje była modelka "Playboya" Stephanie Adams, która prawdopodobnie wyskoczyła z okna hotelu Gotham w Nowym Jorku. Razem z 46-latką zginął jej 7-letni syn, którego kobieta miała pociągnąć za sobą.
Do tragedii doszło w piątek. Kobieta wyskoczyła z okna mieszczącego się na 25. piętrze pokoju hotelu Gotham na Manhattanie.
Ciało byłej modelki i jej syna znaleziono na balkonie na drugim piętrze.
Według doniesień "New York Post" przyczyną tragedii mógł być konflikt rodzinny. Adams od dawana walczyła ze swoim byłym mężem o prawa do opieki nad ich synem.
Niedawno kobieta chciała zabrać 7-letniego Vincenta na wakacje do Europy, gdzie mieszka jej obecny partner. Na wyjazd chłopca nie zgodził się jednak jego ojciec. Sąd przychylił się do jego woli i kazał matce oddać paszport chłopca.
Według doniesień mediów kobieta nie zostawiła żadnego listu pożegnalnego.
Stephanie Adams zdobyła sławę jako "króliczek Playboya". W 1992 roku została nawet miss listopada popularnego magazynu dla panów.
#Celebrating 24 years with @Playboy as Miss November, featuring side by side #photos of me #ThenAndNow. #Playboy #MissNov92 #StephanieAdams pic.twitter.com/k3POetEMB2
— Stephanie Adams (@stephanieadams) 17 listopada 2016
- Nigdy nie widziałem jej przygnębionej. Miała pewne problemy, ale nie była to depresja - powiedział były adwokat modelki Raoul Felder.
- Była energiczną kobietą i bardzo kochała swoje dziecko. Dla mnie, to co się stało jest niewytłumaczalne - dodał.
Kilka lat temu była modelka pozwała nowojorską policję, za to, że podczas interwencji funkcjonariuszy po jej kłótni z taksówkarzem doznała urazu szyi i pleców. W 2012 roku po sześcioletniej batalii, sąd przyznał jej ponad milion dolarów odszkodowania.
NY Post, Daily Mail
Czytaj więcej