Skończył się awaryjny zrzut ścieków w Gdańsku z przepompowni Ołowianka do Motławy
- Awaryjny zrzut ścieków do Motławy został zakończony - poinformował w piątek rano na Twitterze prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Informację tę potwierdziła rzecznik prasowa spółki Saur Neptun Gdańsk.
Awaryjny zrzut ścieków do Motławy został zakończony. Kolejne informacje po posiedzeniu Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego
— Paweł Adamowicz (@AdamowiczPawel) 18 maja 2018
W Przepompowani Ścieków Ołowianka, w której we wtorek doszło do awarii, pracują obecnie dwie pompy, które odprowadzają ścieki do oczyszczalni Wschód.
- Od momentu uruchomienia pracy pierwszej pompy do godz. 8.30 w piątek zostało odprowadzone 47 700 metrów sześciennych nieczystości - poinformowała rzecznik SNG Magdalena Rusakiewicz.
Podkreśliła, że nie ma już konieczności minimalizowania użycia bieżącej wody przez mieszkańców.
"Spółka Saur Neptun Gdańsk deklaruje, że co najmniej do końca czerwca będzie prowadziła kontrole stanu czystości wody na gdańskich plażach" - dodała Rusakiewicz.
"Awaria jest wielkim zaskoczeniem"
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski pytany w Radiu Zet, na ile Sopotowi i całemu Trójmiastu grozi to, że jego plaże zamienią się w ściek, zapewnił, że taka sytuacja nie grozi. Przyznał jednak, że awaria w Przepompowni Ścieków Ołowianka jest poważna.
- Awaria jest bardzo poważna, niespotykana, jest wielkim zaskoczeniem, bo w momencie, kiedy wysiada system podstawowy i zabezpieczający, czyli pompy zasadnicze i rezerwowe, jest to niespotykane i będzie trzeba z tego wyciągnąć wnioski - mówił prezydent Sopotu.
Zatoka Gdańska może nie nadawać się do kąpieli do 3 tygodni
Dopytywany, czy możliwe jest, że w wyniku zrzutu ścieków Zatoka Gdańska będzie niezdatna do kąpieli, Karnowski odparł, że myśli, iż może tak być w ciągu najbliższych 2-3 tygodni. - Ale w sezonie ta sytuacja się na pewno poprawi. Czeka nas ciężka praca z tym związana, i praca fizyczna, i wizerunkowa - podkreślił Karnowski. Na pytanie, czy można byłoby już teraz wykąpać się w morzu, Karnowski odpowiedział, że on sam poczekałby do pierwszych badań. - Tu potrzebne są badania laboratoryjne, żeby to z całą odpowiedzialnością powiedzieć, więc ja bym w tej chwili poczekał - mówił.
Jak podkreślił, fizyka morza i doświadczenie wskazują na to, że sytuacja "szybko zmieni się na korzyść". Dodał jednak, że wizerunkowo cała sytuacja stanowi na pewno "poważny problem".
Trzy dni awarii
We wtorek przed południem przestały działać urządzenia w Przepompowni Ścieków Ołowianka, odbierającej 60 proc. ścieków z Gdańska i odprowadzającej je do Oczyszczalni Wschód. Awarię spowodowało zalanie komory pomp i znajdujących się tam czterech silników: dwóch głównych i dwóch zapasowych.
Aby uniknąć zalania miasta przez cofające się z kanalizacji ścieki, we wtorek około godz. 13 spółka Saur Neptun Gdańsk (SNG), odpowiadająca za gdańską sieć wodociągowo-kanalizacyjną, zdecydowała o zrzucie nieczystości do Motławy. Do rzeki trafiało około 2,6 tys. m sześc. ścieków na godzinę. Część nieczystości odprowadzano też bezpośrednio do Zatoki Gdańskiej na wysokości Zaspy.
W czwartek SNG poinformowała, że przed południem w przepompowni zainstalowano nowy - sprowadzony z Holandii - silnik i uruchomiono pompę. Firma podała, że wraz z rozruchem pompy zaprzestano spuszczać ścieki do Zatoki Gdańskiej, nadal jednak - w ograniczonej ilości - były awaryjnie odprowadzane do Motławy.
PAP
Czytaj więcej