Kacper Płażyński pyta prezydenta Adamowicza o awarię przepompowni ścieków na Ołowiance
Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński skierował pytania do prezydenta miasta Pawła Adamowicza dot. awarii przepompowni ścieków na Ołowiance; pyta m.in. czy w związku z awarią zamierza rozwiązać umowę ze spółką SNG odpowiadającą za gdańską sieć wodociągowo-kanalizacyjną.
We wtorek uległy zalaniu i przestały działać silniki w Przepompowni Ścieków Ołowianka odprowadzającej nieczystości z dużej części Gdańska. Ścieki skierowano do Motławy i Zatoki Gdańskiej. Śledztwo w tej sprawie wszczęła w czwartek Prokuratura Rejonowa Gdańsk Śródmieście. Jak poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk, gdańska prokurator okręgowa podjęła tego dnia decyzję o przejęciu przez PO sprawy do dalszego prowadzenia.
Zakończył się awaryjny zrzut
W godzinach rannych w piątek zakończył się awaryjny zrzut ścieków do Motławy - poinformowała spółka Saur Neptun Gdańsk (SNG). W Przepompowani Ścieków Ołowianka, pracują obecnie dwie pompy, które odprowadzają ścieki do oczyszczalni Wschód.
- Dzisiejszego poranka skończył się zrzut ścieków i to powinno nas cieszyć i cieszy, ale nie zapominajmy o tym, że do awarii doszło. Zrzut był i pytanie co dalej? Niestety, ale mam wrażenie, że prezydent Adamowicz uchyla się od udzielania odpowiedzi na pytanie, które są do niego skierowane od dwóch dni a jego działalność publiczna sprowadza się do sieci - podkreślił Płażyński na konferencji prasowej w Gdańsku.
- SNG ma umowę do 2023 roku. Czy na prawdę przez następne 4 lata mamy męczyć się z instytucją, która zarabia na gdańszczanach? - pytał kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta miasta.
Pytania do prezydenta
- Jak mamy troszczyć się o tę infrastrukturę jeżeli oddajemy zarządzanie w ręce, nad którymi mamy owszem nadzór, ale codzienne decyzje podejmują ludzie, którzy nie są związani z tym miastem, a ich siedziba jest we Francji. Taka sytuacja, w której kanalizacja jest przekazywana obcemu kapitałowi mówiąc wprost, to się nie zdarza w cywilizowanych krajach, to jest dzianie na szkodę miasta - oświadczył Płażyński.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy zwrócił się do Adamowicza z pytaniami m.in. dlaczego SNG nie posiadało zapasowych pomp i silników na wypadek awarii, czy władze Gdańska nałożą na SNG kary umowne z tytułu nieprawidłowego wykonywania umowy, w jakich wypadkach zawarta przez władze Gdańska z SNG umowa pozwala na jej rozwiązanie oraz czy w obliczu zaistniałej awarii prezydent zamierza rozwiązać umowę z SNG.
Płażyński podkreślał, iż to Paweł Adamowicz jest zwierzchnikiem spółki Saur Neptun Gdańsk, co oznacza, iż to nie tylko ta spółka ponosi odpowiedzialność za awarię ale także obecny prezydent miasta.
Uszkodzeniu uległy wszystkie silniki
Rzeczniczka SNG Magdalena Rusakiewicz podkreśliła, że spółka posiadała dwa rezerwowe silniki i pompy na wypadek awarii. Lecz, jak dodała, podczas wtorkowego wydarzenia uszkodzeniu uległy wszystkie silniki łącznie z tymi zapasowymi. Jak dodała, spółka posiada ubezpieczenie od tego typu sytuacji.
Odnosząc się do pytania Płażyńskiego o dokument, który określa zasady na jakich SNG zarządza ryzykiem, Rusakiewicz stwierdziła, że „SNG posiada instrukcję "Zarządzanie Sytuacją Kryzysową”. Na pytanie o dochód SNG od momentu rozpoczęcia działalności odpowiedziała, że za ostatni rok obrachunkowy - 2017, obroty wyniosły 266 mln zł. Rzeczniczka SNG podkreśliła także, że w umowie zawartej pomiędzy miastem a Saur Neptun Gdańsk jest artykuł dotyczący rozwiązania umowy pomiędzy stronami.
Rzeczniczka Prezydenta Miasta Gdańska Magdalena Skorupka-Kaczmarek odnosząc się do pytania o karę umowną dla SNG, a także o ewentualne zerwanie umowy po awarii, przedstawiła stanowisko Miasta Gdańska. „Trwają ustalenia przyczyn awarii i dalsze badania czystości wody, po uzyskaniu raportów kontrolnych, zostanie określony wpływ na środowisko i ewentualne konsekwencje dla spółki Saur Neptun Gdańsk” - podkreślono w nim.
Ścieki trafiły do rzeki
We wtorek przed południem przestały działać urządzenia w Przepompowni Ścieków Ołowianka odbierającej 60 procent ścieków z terenu Gdańska i odprowadzającej je do Oczyszczalni Wschód. Awaria spowodowana została zalaniem komory pomp i znajdujących się tam czterech silników: dwóch głównych i dwóch zapasowych. Aby uniknąć zalania miasta przez cofające się z kanalizacji ścieki, we wtorek ok. g. 13. spółka Saur Neptun Gdańsk, zdecydowała o zrzucie nieczystości do Motławy. Do rzeki trafiało około 2,6 tysiąca metrów sześciennych ścieków na godzinę. Część nieczystości odprowadzano też bezpośrednio do Zatoki Gdańskiej - na wysokości Zaspy.
W czwartek przed południem w przepompowni zainstalowano nowy - sprowadzony z Holandii - silnik i uruchomiono pompę. Wraz z jej rozruchem zaprzestano spuszczać ścieki do wód Zatoki Gdańskiej. W piątek rano zakończył się też zrzut awaryjny do Motławy. Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny poinformował w piątek, że badanie pobranych w środę próbek wody z Zatoki nie wykazały nadmiernego stężenia bakterii: woda nadaje się do kąpieli.
PAP
Czytaj więcej