Zamieszki w Strefie Gazy. Turcja prosi konsula generalnego Izraela, by wrócił do swego kraju

Świat
Zamieszki w Strefie Gazy. Turcja prosi konsula generalnego Izraela, by wrócił do swego kraju
PAP/EPA/Simon Dawson / POOL

MSZ Turcji poprosiło konsula generalnego Izraela w Stambule, by "na jakiś czas" wrócił do swego kraju - podała w środę agencja prasowa Anatolia. To reakcja na zastrzelenie przez siły izraelskie ok. 60 Palestyńczyków podczas zamieszek w Strefie Gazy.

We wtorek turecki resort spraw zagranicznych z podobną prośbą dotyczącą tymczasowego opuszczenia kraju zwrócił się do ambasadora Izraela w Ankarze. W odpowiedzi izraelskie MSZ wezwało tureckiego konsula generalnego w Jerozolimie, by poinformować go, że powinien wrócić do Turcji "na jakiś czas".

 

Dyplomatyczny spór wywołany jest sytuacją w Strefie Gazy

 

Turecki konsulat generalny w Jerozolimie reprezentuje Ankarę wobec Autonomii Palestyńskiej, podczas gdy ambasada w Tel Awiwie pełni rolę przedstawicielstwa Turcji w Izraelu.

 

Powodem dyplomatycznego sporu jest sytuacja w Strefie Gazy, gdzie w poniedziałek doszło do krwawych starć palestyńsko-izraelskich, gdy Palestyńczycy protestowali przeciwko przeniesieniu ambasady USA w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy.

 

W zamieszkach zginęło około 60 Palestyńczyków. Rząd Turcji już w poniedziałek wezwał swych ambasadorów w USA i Izraelu na konsultacje. Zaapelował też o zwołanie na piątek posiedzenia Organizacji Współpracy Islamskiej.

 

"Izrael to państwo apartheidu"

 

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan nazwał Izrael "państwem apartheidu" i dodał, że izraelski premier Benjamin Netanjahu "ma na rękach palestyńską krew". W poniedziałek oskarżył Izrael o "państwowy terroryzm" i nazwał przemoc wobec Palestyńczyków "ludobójstwem".

 

Na wystąpienia tureckiego prezydenta zareagował we wtorek wieczorem Netanjahu, który powiedział: "Erdogan jest jednym z największych zwolenników Hamasu i nie ma wątpliwości, że doskonale zna się na terroryzmie i masakrach. Sugeruję, aby nie dawał nam lekcji moralności". Nazwał też Erdogana "człowiekiem, który ma na rękach krew niezliczonych kurdyjskich cywilów z Turcji i Syrii".

 

PAP

nro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie