Lekarz miał tuszować dowody ws. śmierci Stachowiaka. "To pomówienie i prowokacja"
"Pomagam wam tuszować sprawę Igora, który zmarł na komisariacie, a wy mnie zatrzymujecie, co to za współpraca" - miał powiedzieć policjantom podczas kontroli drogowej szef pogotowia we Wrocławiu Jacek K. To z tej placówki do konającego na komisariacie Igora Stachowiaka przyjechała karetka. Polsat News dotarł do akt prokuratury z przesłuchań lekarza i policjantów przeprowadzających kontrolę.
Policjanci Dawid S. i Arkadiusz P. oraz lekarz Jacek K. zostali wezwani do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prowadzącej śledztwo ws. śmierci Igora Stachowiaka. Wszystkich przesłuchano w charakterze świadków 16 maja 2017 roku. Reporter Polsat News dotarł do protokołów z tych przesłuchań.
Jacek K. miał popełnić wykroczenie drogowe
Do opisywanego przez przesłuchiwanych zdarzenia doszło 28 lub 29 lipca 2016 roku. Zarówno funkcjonariusze, jak i lekarz nie pamiętają dokładnej daty.
Jak wynika z protokołów Dawida S. i Arkadiusza P., tego dnia pełniąc służbę patrolową szukali sprawców wybicia szyby w jednym ze sklepów spożywczych. "Zrobiliśmy »kilka kółek« w okolicach tego sklepu celem zatrzymania sprawców tego zdarzenia" - powiedział prokuraturze funkcjonariusz Dawid S. Jak dodał, w czasie poszukiwań mijali Podstację Pogotowia Ratunkowego.
"Zauważyliśmy, że z dużą prędkością wjechał z ulicy Legnickiej w Inowrocławską pojazd marki Peugeot. Stwierdziliśmy, że kierowca nie posiada jednego ze świateł mijania. Podjęliśmy wspólnie z sierż. Arkadiuszem P. decyzję o przeprowadzeniu kontroli drogowej w związku z popełnieniem wykroczenia" - podał S.
"Miał pretensje, że go w ogóle zatrzymaliśmy"
Funkcjonariusze powiedzieli, że włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i zatrzymali pojazd, który wjechał na teren podstacji pogotowia.
"Wyszedłem z radiowozu, ten mężczyzna również wyszedł ze swojego pojazdu, krzyknął do mnie, że jest lekarzem, że nie powinniśmy go zatrzymywać, że jest kierownikiem tej Podstacji. Powiedział między innymi, że on »pomaga nam tuszować sprawę Igora, który zmarł na Komisariacie, a my go zatrzymujemy«. Były to pretensje do nas, że w ogóle go zatrzymaliśmy" - zeznał policjant.
Arkadiusz P. powiedział prokuraturze dodatkowo, że Jacek K. miał dodać - "co to jest za współpraca". S. dodał: "ja byłem bardzo zdziwiony, kiedy pan K. wykrzykiwał słowa, że pomaga ukręcać łeb w sprawie Igora".
P. zeznał natomiast: "nie wiem, nie przypominam sobie, czy doktor powiedział słowa »ukręciłem łba sprawie Igora«, stałem trochę dalej i nie wszystkie słowa słyszałem".
Na słowa Jacka K. funkcjonariusz Dawid S. miał odpowiedzieć, że jemu "nikt w niczym nie pomagał, bo nie zna sprawy Igora".
Jacek K. został wylegitymowany. "K. był bardzo oburzony podczas tej interwencji" - powiedział prokuraturze S. Policjanci pouczyli lekarza i oddali mu dokumenty. K. zapytał ich wówczas, kto jest ich przełożonym, bo chciał złożyć skargę. Mężczyzna ostatecznie złożył ją do Wydziału Kontroli Komendy Miejskiej Policji. Skarga została rozpoznana i oceniono ją jako bezzasadną.
"Próba obrony ze strony policjantów"
W trakcie przesłuchania lekarz zaprzeczył, aby podczas kontroli miał powiedzieć "ukręciłem łba w sprawie Igora, nie macie mnie prawa kontrolować". Dodał, że przypisywane mu słowa to "prowokacja, albo próba obrony ze strony policjantów". Uznał je za pomówienie.
Igor Stachowiak zmarł w maju 2016 r. po zatrzymaniu i przewiezieniu na komisariat policji. Według pierwszej opinii lekarza, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Śledztwo dotyczące przekroczenia uprawień przez funkcjonariuszy policji i nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka wszczęła Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Starego Miasta. Decyzją Prokuratury Krajowej postępowanie zostało jednak przekazane Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu.
Śledztwo zakończono w marcu. 20 marca do Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieścia skierowano akt oskarżenia przeciwko czterem byłym policjantom, którzy w dniu śmierci Stachowiaka pełnili służbę jako funkcjonariusze Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto. Zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności; prokuratura stwierdziła jednak, że "wyczerpująco zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy nie daje podstaw do skierowania aktu oskarżenia w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora S.".
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze